Potrzebny wózek dla pana Sławka! Bez niego będzie samotnym więźniem własnego domu...

Potrzebny wózek dla pana Sławka! Bez niego będzie samotnym więźniem własnego domu...
Zakup wózka inwalidzkiego
Zakończenie: 4 Stycznia 2021
Rezultat zbiórki
Doszły do nas ogromnie smutne informacje... 3 stycznia 2021 roku pan Sławek zmarł na zawał serca. Nie dane było mu nacieszyć się wymarzonym wózkiem... Przed śmiercią zobaczył jednak, że jego los nie jest obojętny dziesiątkom ludzi o dobrych sercach, które zdecydowały się wesprzeć jego zbiórkę. Za to Wam bardzo dziękujemy.
Zgodnie z ostatnią wolą pana Sławka Forysia, jak również najbliższej rodziny i przyjaciół, zebrana kwota zostanie przeznaczona na operację Fabianka Fajferka w Paley Institute.
Bliskim pana Sławka składamy najszczersze wyrazy współczucia z powodu ich straty.
Opis zbiórki
Często wyobrażam sobie, że znów mogę chodzić tak, jak robiłem kiedyś. Że jestem sprawnym mężczyzną, samodzielnym i niezależnym. Wystarczy, że otworzę oczy i dopada mnie jednak koszmarna rzeczywistość, dobija świadomość, że tak nie będzie już nigdy...
Przez całe życie byłem zdrowym, sprawnym człowiekiem. Pięć lat temu moje życie zmieniło się diametralnie. W rdzeniu kręgowym powstała zmiana - ziarniak. To bardzo rzadkie schorzenie... Doznałem całkowitego paraliżu nóg.
Myślałem, że da się to zoperować i po kilku miesiącach rehabilitacji wrócę do dawnego życia. Niestety, lekarze uznali, że szanse powodzenia są na tyle małe, że nie przeprowadzą operacji... Zostałem sparaliżowany, przykuty do łóżka. Moim światem stały się ściany cztery własnego pokoju. Dom, wcześniej moje schronienie, teraz stał się moim więzieniem...
Marzę o tym, co dla większości ludzi wydaje się być przekleństwem - o wózku inwalidzkim. Dla wielu osób oznacza wyrok - kalectwo... Dla mnie to szansa na lepsze życie i otwarcie okna na świat. Bez niego nie mam możliwości opuszczenia mieszkania w żaden sposób. To nie wózek, ale jego brak jest dla mnie wyrokiem.
Straciłem nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się wstać z łóżka, do którego zostałem przykuty... Mieszkam sam i w codziennych czynnościach mogę liczyć tylko na siebie. Moja niewielka renta nie wystarcza nawet na pokrycie podstawowych potrzeb. Wydaję ją na czynsz, mieszkanie i leki.
Wózek inwalidzki byłby dla mnie wielkim wsparciem. Pozwoliłby mi normalnie funkcjonować. Dzięki niemu stałbym się bardziej samodzielny. Mógłbym wyjść z domu, pojechać do lekarza albo na zakupy... Poprawiłoby to nie tylko mój komfort fizyczny, ale psychiczny. Tak mi brakuje kontaktu z ludźmi... Jest mi ciężko w tej sytuacji, nie tylko finansowo, ale i emocjonalnie.
Los sprawił, że jestem sam, zdany na łaskę ludzi o dobrych sercach... Dlatego bardzo proszę, pomóż mi, bym mógł mieć własny wózek, który zastąpi mi nogi.
Sławek