Młoda mama umiera na białaczkę❗️Pomóż ratować jej życie!

Leczenie onkologiczne w Turcji
Zakończenie: 3 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Błagam o pomoc dla mojej ukochanej żony! Jesteście naszą jedyną nadzieją – Wy, ludzie o wielkich sercach, których tragedia innych nie jest obojętna… Mam na imię Władysław i proszę dziś Was o pomoc w ratowaniu mojej żony Śnieżany. Ona ma dopiero 26 lat, a rak usiłuje mi ją zabrać! Nie mogę na to pozwolić, jednak cena leczenia mnie przerasta…
Byliśmy szczęśliwą rodziną, a kiedy urodziła się nasza córeczka Sofiia nic więcej nie było nam potrzebne. Potem ktoś bardzo zły postanowił zniszczyć życie moje i milionów innych niewinnych ludzi, napadając na nasz kraj. W międzyczasie moja ukochana żona zachorowała na raka…
Przez to wszystko nie możemy szukać pomocy we własnym kraju, gdzie ludzie sami walczą o życie i przetrwanie. Nie możemy też liczyć na rodzinę, która z dnia na dzień znalazła się w tragicznej sytuacji. Wyjechaliśmy z żoną do Turcji na leczenie, by chwycić ostatnią deskę ratunku.
Śnieżana pilnie potrzebuje przeszczepu szpiku kostnego. Nie dostaniemy refundacji leczenia z naszego kraju, który jest w stanie wojny. Pozostaje mi błagać o pomoc wszystkich ludzi, do których jestem w stanie dotrzeć, na całym świecie. Muszę uratować moją żonę, moją rodzinę…
Niestety, walka nie jest łatwa. Białaczka sieje spustoszenie w jej organizmie. Przez powikłania Śnieżana miała operację na płucach. 3 dni spędziła na oddziale intensywnej terapii, 4 dni na oddziale chirurgicznym.
Żona jest po dwóch cyklach chemii. Pojawiły się po nich kolejne powikłania – zainfekowane jelita, przez 5 dni była w krytycznym stanie. Nie wiedziałem, czy z tego wyjdzie… Musiałem kupić antybiotyk za 2,5 tysiąca euro. Po nim poczuła się lepiej i choć wciąż utrzymuje się gorączka, to wyniki są coraz bardziej optymistyczne. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, lekarze zrobią punkcję i zaczną przygotowania do przeszczepu.
Sen z powiek spędza mi strach o żonę i o to, z czego zapłacę za leczenie. Proszę o każdą złotówkę, każde udostępnienie. Na powierzchni trzyma mnie nadzieja, że z tego wyjdziemy, a naszą rodzinę będą czekać jeszcze dobre dni… Za wszystko z całego serca dziękuję.