Skarbonka zakończona
Skarbonka

#spłacamdług

Avatar organizatora
Organizator:Katarzyna

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Prawie cztery lata temu nasze życie zachwiało się w posadach. Nasz drugi synek miał urodzić się z poważnymi wadami, dającymi nikłe szanse na samodzielność, a wada serca stanowiła bezpośrednie zagrożenie życia. Tymczasem po wielu nocach z ogromnym strachem i godzeniem się, że kiepska czeka go przyszłość, pojawiła się nadzieja i co raz większe niespodzianki. Dziś Miki jest zdrowym, energicznymi i niesamowicie optymistycznym chłopakiem.

Wielu rodziców może o takim szczęściu tylko pomarzyć, ale są tacy, dla których ostatnia nadzieja jeszcze nie zgasła. Do tych drugich należy Wojtek, Jego żona, a przede wszystkim Ich córeczka Antosia. Ich szansa na szczęście, terapia genowa, kosztuje 10mln. Są wytrwali i brakuje im jeszcze ok. 2,5mln, ale czas ich goni niemiłosiernie, bo terapia ta ma liczne obostrzenia.

Chciałabym mieć tyle pieniędzy i oddać je Wojtkowi. Ja swoje szczęście dostałam całkowicie za darmo i czuję, że jest to dług, którego nigdy nie spłacę. Chciałabym jednak choć trochę zrównoważyć Wszechświatowi ogrom daru, który dostałam i czuję, że zbiórka dla Antosi jest taką właśnie szansą. Niestety to ile byłam w stanie od siebie dać nie wypełniło brakującej sumy. Dlatego, choć proszenie jest dla mnie chyba najtrudniejszym życiowym doświadczeniem, bardzo Was proszę, pomóżcie mi spłacić ten dług, a Antosi i jej rodzicom poczuć to cudowne szczęście, kiedy wizja końca zmienia się we wspaniały początek.

Wierzę, że każdy ma w życiu coś lub kogoś, za co może być naprawdę wdzięczny. Dlatego, jeśli chociaż raz, choć w niewielkim stopniu poczuliście, że macie ogromne szczęście, to koniecznie Wesprzyjcie zbiórkę!

Dobro powraca!

974 złWsparło 89 osób

Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio
na subkonto Podopiecznej:

Przekaż 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0069237 Antonina

Prawie cztery lata temu nasze życie zachwiało się w posadach. Nasz drugi synek miał urodzić się z poważnymi wadami, dającymi nikłe szanse na samodzielność, a wada serca stanowiła bezpośrednie zagrożenie życia. Tymczasem po wielu nocach z ogromnym strachem i godzeniem się, że kiepska czeka go przyszłość, pojawiła się nadzieja i co raz większe niespodzianki. Dziś Miki jest zdrowym, energicznymi i niesamowicie optymistycznym chłopakiem.

Wielu rodziców może o takim szczęściu tylko pomarzyć, ale są tacy, dla których ostatnia nadzieja jeszcze nie zgasła. Do tych drugich należy Wojtek, Jego żona, a przede wszystkim Ich córeczka Antosia. Ich szansa na szczęście, terapia genowa, kosztuje 10mln. Są wytrwali i brakuje im jeszcze ok. 2,5mln, ale czas ich goni niemiłosiernie, bo terapia ta ma liczne obostrzenia.

Chciałabym mieć tyle pieniędzy i oddać je Wojtkowi. Ja swoje szczęście dostałam całkowicie za darmo i czuję, że jest to dług, którego nigdy nie spłacę. Chciałabym jednak choć trochę zrównoważyć Wszechświatowi ogrom daru, który dostałam i czuję, że zbiórka dla Antosi jest taką właśnie szansą. Niestety to ile byłam w stanie od siebie dać nie wypełniło brakującej sumy. Dlatego, choć proszenie jest dla mnie chyba najtrudniejszym życiowym doświadczeniem, bardzo Was proszę, pomóżcie mi spłacić ten dług, a Antosi i jej rodzicom poczuć to cudowne szczęście, kiedy wizja końca zmienia się we wspaniały początek.

Wierzę, że każdy ma w życiu coś lub kogoś, za co może być naprawdę wdzięczny. Dlatego, jeśli chociaż raz, choć w niewielkim stopniu poczuliście, że macie ogromne szczęście, to koniecznie Wesprzyjcie zbiórkę!

Dobro powraca!

Wpłaty

Sortuj według