

Guz rośnie, leczenie zawiodło! Pomóż w walce o terapię ostatniej szansy!
Cel zbiórki: Leczenie w walce z guzem mózgu, badania, dojazdy
Cel zbiórki: Leczenie w walce z guzem mózgu, badania, dojazdy
Aktualizacje
Dziękujemy za Wasze wsparcie w walce z chorobą!
Dziękujemy za Waszą pomoc i wsparcie w walce z okrutną chorobą. Dzięki Wam w życiu Stanisława znów pojawiła się iskierka nadziei!
Niestety, nowotwór jest bezlitosny, a stan Stanisława uniemożliwia przeprowadzenie skutecznego leczenia. Decyzja o zakończeniu zbiórki podyktowana jest brakiem konkretnego planu nierefundowanego leczenia.
Przesyłajcie mnóstwo dobrej energii i siły, które umożliwią dalszą walkę.
Niech dobro, które podarowaliście, wróci do Was ze zdwojoną siłą.
Opis zbiórki
Pozornie niegroźny ból i drętwiejąca ręka okazały się tylko przedsionkiem piekła. Moment, w którym miałem nadzieję na odzyskanie życia okazał się tylko złudzeniem, bo choroba uderzyła z podwójną siłą w momencie, gdy najmniej się tego spodziewałem…
Nigdy nie myślałem, że spadnie na mnie coś takiego. W najgorszych wizjach nie zakładałem tego, że niewielkie dolegliwości będą dla mnie i mojej rodziny zapowiedzią najgorszego. W 2015 roku usłyszałem diagnozę po raz pierwszy - glejak wielopostaciowy III-go stopnia. To sprawiło, że świat, w którym żyłem rozsypał się na kawałki… Nie mogłem w to uwierzyć - trudno przejść do porządku dziennego nad wyrokiem śmierci, który wydała na ciebie choroba… Najcięższe w tej całej sytuacji było to, że nie mogłem nic zrobić - musiałem całkowicie zaufać specjalistom. Nagle całkowicie straciłem kontrolę nad własnym życiem.
Operacja, chemio- i radioterapia - to wspomnienie pomimo upływu lat wciąż jest dla mnie bardzo bolesne… Brakowało mi sił, w wyniku powikłań po zabiegu miałem problemy z mową, nie byłem w stanie pisać. Wszystko zostało podporządkowane walce, ale wreszcie usłyszałem najważniejszą wiadomość, że guz przestał rosnąć. Czułem się, jakbym dostał nowe życie.
Tych myśli nikt nie jest w stanie opisać dokładnie - co się dzieje w głowie w momencie, gdy nagle słyszysz, że wysiłek nie poszedł na marne, że możesz planować przyszłość w otoczeniu najbliższych. Ulga, którą poczułem była wręcz nie do opisania.
Każdy powrót do szpitala na kontrolę oznaczał dla mnie powracającą wizję koszmaru, ale wciąż miałem nadzieję, że choroba była tylko epizodem w moim życiu. Niestety pomimo ogromnej nadziei, ten rozdział nie został zamknięty - w 2020 roku usłyszałem, że guz znowu rośnie. Chemioterapia okazała się nieskuteczna, a badania wykazały, że to najbardziej złośliwy typ guza. Tym razem staję do walki z jeszcze groźniejszym i bardziej bezlitosnym przeciwnikiem.
Powiedzieć, że się boję to mało. Są takie chwile, w których brakuje mi tchu. Zdarzają się momenty, w których zastanawiam się po co to wszystko. Ale wiem, że utrata nadziei to najgorsze, co może się zdarzyć! Już raz stanąłem do walki, raz udało mi się pokonać chorobę. Teraz walka będzie znacznie trudniejsza, bo na leczenie potrzebuję środków, których nie mam i nie jestem w stanie zdobyć. To porażające, że moje życie i przyszłość zależy od pieniędzy! Nierefundowane leczenie to moja ostatnia szansa i nadzieja na ratunek przed wyrokiem wydanym przez chorobę. Koszty terapii mogą sięgnąć setek tysięcy złotych - to dla mnie kwota, której nawet w tym momencie nie jestem sobie w stanie wyobrazić…
Nigdy nie przypuszczałem, że będę musiał prosić o wsparcie obcych ludzi. Wiem jednak, że los bywa przewrotny, a nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć przyszłości. Muszę cię prosić o pomocną dłoń! Jesteś moją nadzieją na życie. Kolejnej szansy mogę już nie dostać.
Wpłaty
- Joa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa100 zł
Otaczam Cię modlitwa