

Wypadek zmienił życie mojego męża w dramat. POMÓŻCIE!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, środki opatrunkowe
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, środki opatrunkowe
Aktualizacje
Staszek miał kolejny wypadek! Pomocy!
Kochani, niestety nie mam dla Was dobrych wieści… 2 grudnia 2024 roku mąż miał kolejny wypadek! Kiedy Staszek szedł do toalety, potknął się i upadł. Okazało się, że kolano jest złamane. Potrzebujemy pomocy!
Następnego dnia po wypadku Staszek przeszedł operację, w czasie której lekarze dodali śruby do jego kolana. W tej chwili mąż jest niesamodzielny i uzależniony od mojej pomocy. Nie jest w stanie się poruszać, ubrać czy skorzystać z toalety…

Co gorsza, po wypadku pojawiły się kolejne wydatki. Musimy dojeżdżać na wizyty kontrolne do szpitala, który jest położony kilkanaście kilometrów od naszego domu.
Mąż jest emocjonalnie rozbity i nie radzi sobie psychicznie z tą sytuacją. Staram się mu pomagać, jak mogę, ale sama nie dam rady…
Z całego serca dziękuję za wsparcie, jakie okazaliście mojemu mężowi dotychczas. Jednak nadal potrzebuję Waszej pomocy. Bardzo proszę, wesprzyjcie Staszka!
Żona Sylwia
Opis zbiórki
Mój mąż całe życie ciężko pracował jako dekarz. Niestety, 23 maja 2023 roku zdarzył się okropny wypadek – Staszek montował parapety i nagle spadł z drabiny z wysokości 3,5 metra. Złamał obie nogi i do dziś nie wrócił do sprawności…
Choć minął już ponad rok, nadal trudno mi się z tym wszystkim pogodzić. Dlaczego to właśnie mojego ukochanego męża spotkała taka tragedia? To pytanie nie dawało mi spokoju. Staszek był zawsze wspierający i uśmiechnięty, ciężko pracował, a w wolnych chwilach wędkował. Uwielbiał jeździć na ryby, to była jego wielka pasja.
Wypadek zmienił wszystko. Mąż przeszedł kilka operacji, wykonano u niego też przeszczep podudzia i usztywnienie stawu skokowego. To były dla nas bardzo trudne chwile. W styczniu Staszek uczęszczał na rehabilitację, niestety nie przyniosła ona efektów. Mąż wciąż nie chodzi, porusza się z pomocą wózka.

Od dnia wypadku Staszek nie wyszedł z domu, ponieważ nie jest w stanie zejść po schodach, a ja nie mam na tyle siły, aby go zwieźć. Jego codzienność to cztery ściany. Jedyne aktywności, jakie jest w stanie podjąć, ograniczają się do jeżdżenia na wózku po mieszkaniu i przesiadania się na fotel albo łóżko. To bardzo źle wpływa na jego samopoczucie i psychikę.
Rokowania są niepewne. Lekarz stwierdził, że uszczerbek na zdrowiu ma charakter trwały. Mąż potrzebuje kolejnych rehabilitacji, specjalistycznego leczenia i opatrunków. Nie jestem w stanie sama wszystkiego opłacić, dlatego bardzo proszę o Waszą pomoc. Staszek zawsze przy mnie był, teraz ja chcę być dla niego…
Żona Sylwia
- Aga50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Znam was od dziecka, mieszkaliśmy na jednej ulicy. Życzę dużo siły i wytrwałości
- Dzeju50 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
Zdrowia życzę
- Wpłata anonimowa20 zł
- Małgorzata S.100 zł