

6-latek z diagnozą złośliwego NOWOTWORU❗️Wspomóż walkę o Stasia❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pomoc w trudnej sytuacji, konsultacje zagraniczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pomoc w trudnej sytuacji, konsultacje zagraniczne
Aktualizacje
Nowotwór nie odpuszcza! Ratuj życie Stasia!
Kochani,
Walka o życie Stasia wciąż trwa... W tym roku Staś przeszedł już 9 cykli chemioterapii, rozpoczął też radioterapię, podczas której zostanie podana jeszcze dodatkowa chemia.
Nasz synek czuje się dobrze. Ale niestety, guzy są nadal aktywne. Pomimo tak dużej ilości chemii nie zmniejszyły się... Nie da się ich usunąć...
Kontaktowaliśmy się z wieloma klinikami w Europie. Nikt nie jest w stanie nam pomóc... Naszą ostatnią nadzieją jest klinika w USA – czekamy na odpowiedź.

W tej chwili Stasiu musi zakończyć trwające leczenie, później przejdzie badania obrazowe.
Prosimy Was z całego serca o dalsze wsparcie. Trzymajcie mocno kciuki za naszego dzielnego wojownika!
Rodzice Stasia
PILNE❗️Przerzuty u Stasia! Błagamy o ratunek!
Dziś już wiemy, że mamy do czynienia z najgorszym rodzajem mięsaka... Sytuacja jest tragiczna, prosimy o pomoc!
Stasiu jest już po 26 cyklach chemii, przeszedł też radioterapię. Spędziliśmy na onkologii rok, a ogniska choroby są nadal aktywne. Najgorsze jednak, że pojawiły się przerzuty w okolicach szyi i uda!
W ostatnim badaniu okazało się, że pojawił się nowy guz, który uciska na nerki i aortę i przez który nerka nieodpowiednio pracuje. Natychmiast wdrożono 4 nowe cykle chemii, ale guz się nie zmniejsza...

Lekarze mówią wprost – możliwości leczenia się kończą. Musimy zrobić wszystko, żeby ratować Stasia, nie możemy się poddać... Konsultacje zagraniczne to nasza ostatnia nadzieja, ale bez pieniędzy nie uda nam się nic zdziałać.
Z całego serca błagamy Was o wsparcie, bo sami nie zdołamy ocalić Stasia! Liczy się każda złotówka!
Rodzice Stasia
Opis zbiórki
U Stasia wyczuliśmy guzka, kuleczkę może wielkości grochu, ale woleliśmy dmuchać na zimne. Z początku usłyszeliśmy, że to może być przepuklina pachwinowa. Jednak na badaniu USG, mimo że lekarz nie powiedział tego wprost, dał nam jasno do zrozumienia, że to zdecydowanie nie przepuklina.
Badanie histopatologiczne wykazało, że to mięsak. Do tego ten z bardziej złośliwych i rzadkich. Natychmiast wdrożono chemioterapię i zrobiono biopsję, po której rana ciężko się goiła. Dziś wciąż zdarzają się infekcje, ale na szczęście wyniki Stasia są na tyle w porządku, że udaje nam się przez większość czasu przebywać w domu.

Skończyliśmy 15. tydzień chemioterapii. Stasiu wciąż kuleje na nogę, jest słabszy, nie ma siły do zabawy z rodzeństwem... Ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy to ciężkie leczenie, czy sama świadomość choroby wywołuje u niego taki smutek. W końcu ma dopiero 5 lat.
A to nie koniec naszych tragedii. Dotychczas sobie radziliśmy, ale od niedawna mamy wrażenie, że świat zmówił się przeciw nam i na raz zrzuca na nas wszystko, co najgorsze.
Leczenie Stasia jest bardzo kosztowne i wymagające. Żona zdecydowała się zrezygnować z pracy, żeby opiekować się nim i pozostałymi dziećmi. Utrzymujemy się więc z jednej pensji i zasiłku.

Nie wiemy, ile jeszcze potrwa leczenie, więc nie możemy czekać. Tu chodzi o zdrowie i nawet życie naszego synka.
Dlatego postanowiliśmy poprosić o wsparcie, by pokryć koszty nie tylko leczenia, ale też zapewnienia dziecku bezpiecznego środowiska, by bez strachu trzymać się nadziei, że cała ta historia pewnego dnia zostanie tylko koszmarem, a Stasiu znów wróci do radosnego, szczęśliwego siebie.
Rodzice
- Wpłata anonimowa20 zł
- Adaś z rodziną ♥️200 zł
- Wpłata anonimowa230 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Koleżanka z przedszkola40 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Będzie dobrze!