

2-letni Staś w ŚMIERTELNYM niebezpieczeństwie - pomóż mu walczyć z glejakiem❗️
Cel zbiórki: walka z nowotworem - diagnostyka, leczenie i rehabilitacja Stasia
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: walka z nowotworem - diagnostyka, leczenie i rehabilitacja Stasia
Aktualizacje
Dziękujemy za wsparcie dla Stasia!
Każdy zielony pasek na zbiórce cieszy ogromnie, a kiedy oznacza szansę na życie - cieszy tym bardziej!
3,5 miesiąca wystarczyły, żeby zebrać kwotę na leczenie Stasia - malutkiego chłopca, walczącego ze śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem - nowotworem!
Dzięki Wam jego rodzice nie muszą się martwić o to, skąd brać środki na leczenie synka, mogą skupić się na walce o życie maleństwa.
Dziękujemy Wam z całego serca za każdy gest wsparcia, a za Stasia trzymamy kciuki ze wszystkich sił! Walcz, malutki, nie poddawaj się!

Opis zbiórki
POMOCY❗️Jestem mamą Stasia, malutkiego chłopca, który ma dopiero 2 latka... Mój kochany synek, którego życie dopiero się zaczęło, toczy dramatyczną walkę o to, by go nie stracić! Przeciwnik jest śmiertelnie niebezpieczny - to glejak, jeden z najbardziej agresywnych, złośliwych nowotworów... Kochani Przyjaciele, znajomi i ludzie o dobrych sercach, z oddziału onkologii proszę o Waszą pomoc!
Synek zachorował z dnia na dzień. Wcześniej był pogodnym, pełnym energii dzieckiem... W połowie kwietnia u Stasia wystąpił nagle prawostronny niedowład. Powracał kilka razy dziennie. Synek nie mógł chodzić, głowa wyginała się w prawa stronę, ręka była bezwładna. Przeszywający ból i przeraźliwy płacz ....

Przewieziono nas do szpitala w Poznaniu. Lekarze podejrzewali padaczkę albo guza. Modliłam się, aby nie sprawdził się ten drugi scenariusz... Lekarze zrobili tomograf - obraz mózgowia prawidłowy... Radość ogromna, nie ma guza! Kolejny krok, diagnostyka poszerzona o badanie obrazowe - rezonans. Myślałam, że już nie spotkają nas żadne złe wieści, gdy wydarzył się dramat... Rezonans pokazał brutalną prawdę - wewnątrzrdzeniowa zmiana na kręgosłupie o długości 5 cm, obrzęk i poszerzenie rdzenia grożące rozszczepieniem, brak rezerwy płynowej w rdzeniu! Świat po prostu się zawalił...
25 kwietnia przewieziono nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, na odział neurochirurgii. Decyzja lekarzy - trzeba szybko operować. Guz uciskał coraz częściej, powodując ból i niedowład. Ryzyko operacji było ogromne, przy najmniejszej pomyłce Stasiowi groził nieodwracalny paraliż. Czas leciał...

Operacja została przeprowadzona 9 maja. Całe życie stanęło nam przed oczami. Minuty trwały wieczność... Bezradność i strach zabijały. Czekanie 6 godzin na bloku operacyjnym jest koszmarem, którego nie życzę żadnej matce....
W końcu dostaliśmy informację, że operacja dobiegła końca. Nie doszło do paraliżu, Staś będzie chodził, ale co z guzem? Niestety, można było wyciąć tylko część... W tym samym dniu otrzymaliśmy druzgocącą diagnozę, postawioną naszemu synowi - nowotwór - glejak o wysokim stopniu złośliwości... Spadliśmy w jeszcze większą otchłań rozpaczy, chociaż wydawało się, że gorzej już być nie może...
Po 8 dniach od operacji trafiliśmy na onkologię... Staś przechodzi tam chemię. Widzieć swoje malutkie dziecko, podłączone do kroplówki z chemią, tak słabe, cierpiące i bezbronne, to ból nie do opisania. Obecnie jesteśmy po 11 cyklach chemii z 14 zaplanowanych. Niestety, ale guz już nie reaguje na chemię... Obecnie jesteśmy w kropce... Dokończymy chemioterapię, potem lekarze będą myśleć, co dalej... Niestety guz jest w tym momencie nieoperacyjny.

Po operacji Staś jest osłabiony, ma słabszą prawą część ciała, potrzebuje rehabilitacji... Zaczęliśmy ćwiczenia, aby usprawnić prawą stronę jego ciała i wyeliminować przykurcze. Walka z rakiem to koszmar, o którym mało kto ma pojęcie... Leczenie wiąże się z częstymi wyjazdami do Warszawy. Koszty leków też nie są małe, a rehabilitacja koszmarnie droga. Chcemy konsultować też przypadek zagranicą, szukać ratunku. Dlatego potrzebujemy WAS - dobrych ludzi... Mam głęboką nadzieję, że każda osoba, która to przeczyta, zareaguje. Udostępni, pomoże bezbronnemu dziecku, które przechodzi piekło walki z glejakiem...
Przed Stasiem bardzo długa i ciężka droga, aby wygrać walkę o życie i zdrowie! Potrzebujemy każdego dobrego serca, aby dać synkowi szansę, aby mógł odzyskać to, co w tak krótkim czasie niespodziewanie przyszło mu stracić... Aby mógł jak najlepiej walczyć z tym potworem.
Proszę, jak tylko może prosić matka - POMÓŻ NAM. Udostępnij lub wpłać przysłowiową złotówkę, aby uratować Stasia. Liczymy na Waszą pomoc, bo sami sobie nie poradzimy...
Rodzice Stasia
- Wpłata anonimowa100 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Uratuje Cię Synku
- Wpłata anonimowa20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Uratuje Cię Synku
- Aneta20 zł
- Agnieszka100 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Uratuje Cię Synku
- Wpłata anonimowaX zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Uratuje Cię Synku
- Wpłata anonimowa10 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Uratuje Cię Synku