

Malutki Staś i wielka wola walki! Synek czeka na ważną operację
Cel zbiórki: Operacja spodziectwa
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Operacja spodziectwa
Opis zbiórki
Zaczęło się od delikatnych skurczy, które po pewnym czasie były coraz częstsze i silniejsze. Bardzo mnie to zaskoczyło. Trafiłam do szpitala w 7 miesiącu ciąży. Stwierdzono stan przedrzucawkowy. Bałam się... Nie wiedziałam, co mnie czeka. Tak naprawdę wiedziałam, tylko to, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by Staś mógł się urodzić. Tak się jednak stało. Zabrano mnie na salę operacyjną, by wykonać cesarskie cięcie.
W dniu przyjścia na świat mój malutki synuś ważył tylko 1145 g. Lekarze powiedzieli mi, że od miesiąca nie rósł. Nie wiem, jak to się stało, że żaden specjalista nie zauważył tego wcześniej. Zanim wróciliśmy do domu, poznaliśmy wiele smutnych wieści na temat zdrowia Stasia. Z powodu zbyt wczesnych narodzin zdiagnozowano u niego retinopatię. Są to problemy ze wzrokiem spowodowane nie do końca rozwiniętą siatkówką oka. W związku z tym konieczne jest, by nosił okularki.

Pobytem w domu nie nacieszyliśmy się długo. Stasiu, mając dwa miesiące, zachorował na zapalenie płuc. Znów musieliśmy wrócić do zimnych ścian szpitala. Każdy dzień był czasem oczekiwania na powrót do domu. Marzyłam, by ciąg tych smutnych zdarzeń nareszcie się skończył. Niestety, u syna zauważono dwa złamane żebra. Jak się później okazało, miało to związek z chorobą metaboliczną kości.
Mimo że Stasiu ma dopiero dwa latka bardzo ładnie radzi sobie z łączeniem sylab. Bez problemu potrafi zawołać mnie lub swojego tatę. Raz w tygodniu uczęszcza na zajęcia z logopedą. Dodatkowo bierze udział w terapii integracji sensorycznej oraz rehabilitacji ogólnoruchowej w związku z niskim napięciem mięśniowym. Jestem bardzo dumna z postępów, jakie wypracowuje, ponieważ z dnia na dzień widzę różnicę w jego zachowaniu i sprawności.
Oprócz różnorodnej rehabilitacji i zajęć Staś wymaga jeszcze jednej, bardzo ważnej operacji. Problemem jest wada wrodzona cewki moczowej. Operacja na NFZ podzielona jest na kilka etapów i rozciągnięta w czasie. Możliwe, że trwałaby nawet do 4 roku życia syna.
Bardzo się cieszę, że mimo tak wielu chorób, które go spotkały, niemal cały czas jest wesoły i uśmiechnięty. Szczególnie, kiedy widzi zwierzęta. Jest ich fanem. W domu mamy psa, ale by uszczęśliwić Stasia, często wyjeżdżamy do zoo. Oprócz wycieczek uwielbia spędzać czas na placach zabaw, chętnie bawiąc się z innymi dziećmi.

Na początku czerwca mamy zaplanowaną wizytę u lekarza, dzięki której poznamy więcej szczegółów związanych z operacją. Bardzo pociesza nas fakt, że na zabieg nie będziemy musieli czekać długo. Gdyby operacja miała się odbyć na NFZ, zostałaby podzielona na kilka etapów. Wiązałoby się to rozciągnięciem w czasie i mogło trwać nawet do 4 urodzin syna.
Chcielibyśmy zaoszczędzić Stasiowi niepotrzebnego cierpienia i stresu związanego z licznymi pobytami w szpitalu. Prosimy o wsparcie w sfinansowaniu jednoetapowej operacji. Liczy się każdy grosz. Za okazaną pomoc serdecznie dziękujemy.
Mama Stasia, Agnieszka
- Bożena Stocerz10 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia
- Agnieszka Grzebieliszewska17 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia
- Iza lu5 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia
- Alina20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Fala Dobra dla Stasia