Pilne!
Sylwia Walczak - zdjęcie główne

Nie mogę pozwolić, żeby nowotwór odebrał moim dzieciom mamę❗️Muszę walczyć o życie❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Sylwia Walczak, 44 lata
Luboń, wielkopolskie
Nowotwór piersi z przerzutami do węzłów chłonnych
Rozpoczęcie: 8 marca 2024
Zakończenie: 15 stycznia 2026
12 433 zł
WesprzyjWsparło 185 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0512780
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0512780 Sylwia
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Sylwii poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Sylwia Walczak, 44 lata
Luboń, wielkopolskie
Nowotwór piersi z przerzutami do węzłów chłonnych
Rozpoczęcie: 8 marca 2024
Zakończenie: 15 stycznia 2026

Opis zbiórki

Życie nie raz rzucało mi kłody pod nogi. W ostatnich latach w końcu czułam, że los się do mnie uśmiechnął. Patrzyłam, jak moje dzieci dorastają.  Odnalazłam miłość u boku wspierającego partnera. Wierzyłam, że teraz wszystko będzie już dobrze… 

Wystarczył jeden dzień, aby pozbawić mnie złudzeń. W najgorszych snach nie przewidziałam takiego scenariusza. Zaczęło się niepozornie, od bólu w okolicach węzła chłonnego. Leki przeciwbólowe nie przynosiły ulgi. Szybko udałam się do lekarza.

Natychmiast otrzymałam skierowanie na USG. Nie sądziłam wtedy, że może to być coś poważnego. Niestety, myliłam się. Już w trakcie badania lekarze nie mieli wątpliwości. Biopsja potwierdziła najczarniejszy scenariusz – nowotwór piersi z przerzutem do węzła chłonnego.

Uprzedzono mnie, że leczenie będzie agresywne. Brak mi słów, by opisać, jak bardzo się boję. Muszę jednak być silna, bo mam dla kogo żyć. Nie wyobrażam sobie, że moje dzieci zostaną bez mamy. Zrobię wszystko, żeby taki scenariusz się nie spełnił.

Wkrótce rozpocznę ratujące życie leczenie. Wciąż czekam na decyzję lekarzy. Bardzo mi zależy, żeby wykorzystać wszelkie dostępne metody. Jednak leki i suplementy są bardzo kosztowne. A już teraz wydałam sporą sumę na prywatne konsultacje, badania i dojazdy – nie mogę czekać na dostępne terminy, gdy trwa wyścig o moje życie.

Wierzę, że jeszcze nie wszystko stracone. Że pokonam tę bezlitosną chorobę. Niczego na świecie nie pragnę bardziej. Z całego serca zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Wiem, że z pomocą dobrych ludzi, znajdę siłę na tę trudną i wycieńczającą walkę.

Sylwia

Wybierz zakładkę
Sortuj według