Wygrać z nowotworem mózgu❗️Sylwiusz prosi o pomoc!

Operacja usunięcia guza mózgu
Zakończenie: 31 Sierpnia 2022
Opis zbiórki
Nagle straciłem przytomność. W jednej chwili byłem w domu, a potem już w szpitalu. Okazało się, że straciłem przytomność. Syn zadzwonił po pogotowie, jak przez mgłę pamiętam dźwięk karetki… Okazało się, że to był napad padaczki. Zupełnie niespodziewany… To był jednak dopiero wstęp do koszmaru, który przybiera na sile! Mam guza mózgu, który powinien być jak najszybciej usunięty. Proszę, pomóżcie mi opłacić operację, bez której moje życie jest zagrożone…
Żyłem zupełnie zwyczajnie – pracowałem jako kierowca, wychowywaliśmy z żoną syna. Zwykłe problemy, proste radości. Teraz wiem, że często nic więcej do szczęścia nie trzeba. Tylko żeby zdrowie było… A tego niestety już nie mam.
Dwa lata temu pierwszy napad padaczki rozpoczął nowy etap w życiu moim i mojej rodziny. Taki, którego nikt by nie chciał. Gdy trafiłem do szpitala w Wejherowie, podejrzewali już guza mózgu. Wysłali mnie jednak do Gdańska na dalsze konsultacje. Jechałem tam z żoną ze świadomością, że czeka mnie poważna operacja. Tak też było.
W lutym 2020 roku pierwszy raz trafiłem na stół operacyjny. Operację przeprowadzał dr Libionka, jak się potem okazało – jeden z najlepszych specjalistów w Polsce. Wtedy jeszcze sfinansował ją NFZ. Udało się usunąć większą część guza. Po operacji dostałem mnóstwo leków przeciwpadaczkowych, z zaleceniami regularnych kontroli wróciłem do domu.
Ale już nic nie było takie, jak kiedyś… Mimo brania leków, napady padaczkowe się powtarzają, przychodzą zupełnie niespodziewanie. Mój zawód jest odpowiedzialny, nie mogę prowadzić ze świadomością, że w każdej chwili mogę zemdleć! Jestem więc na rencie chorobowej.
Co kilka miesięcy jeździłem na kontrolne badanie rezonansem. Niestety, niedawno okazało się, że guz znowu rośnie! Skonsultowałem się z doktorem i dostałem informację, że właśnie teraz jest najlepszy moment, że jeszcze raz można otworzyć moją głowę i bezpiecznie usunąć guza, zanim stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny!
Wszystko brzmi dobrze, jest jednak duży problem – operacja odbędzie się już pod koniec maja, ale tym razem w prywatnej klinice. Nie ma szans na refundację, a bardzo bym chciał, by operował mnie ten sam lekarz, który zna już mój przypadek i dosłownie – był w mojej głowie.
Mieszkam z żoną i synem, mojej rodziny nie stać na zapłacenie tak wysokiej ceny za operację. Wiem, że to moja ogromna szansa, dlatego bardzo chcę ją wykorzystać. Pozostaje mi prosić o pomoc i mieć nadzieję, że nie przejdziesz obok mojego apelu obojętnie. Za wszystko dziękuję.
Sylwiusz