Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Na pomoc sercu, którego nikt w Polsce nie chce już operować❗️

Szymon Prus
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

6 operacja na otwartym sercu w Klinice w Munster

Szymon Prus, 11 lat
Kietrz, opolskie
dwuujściowa prawa komora, ubytek przegrody międzykomorowej, małpozycja naczyń, hypoplastyczny łuk aorty, koarktacja aorty, niedomykalność zastawki mitralnej i trójdzielnej
Rozpoczęcie: 27 Listopada 2019
Zakończenie: 11 Lutego 2020

Opis zbiórki

“Pani synek musi jak najszybciej przejść szóstą operację”  Echo serca obnażyło prawdę – w serduszku mojego dziecka zachodzą zmiany, które za chwile mogą być nieodwracalne. Szymona czeka kolejna, szósta operacja na otwartym sercu i kolejne cewnikowanie serca z powodu zwężenia podaortalnego. Wiem, jak krótka jest droga od wielkiego szczęścia do skrajnej rozpaczy i boję się dnia, w którym okaże się, że jest już za późno...

Szymon Prus

Pamiętam, dzień, kiedy Szymon przyszedł na świat, kiedy liczyłam jego paluszki, oglądam go z taką troską i szczęściem, które czuje tylko matka. Był piękny, cudowny, mój i nic nie mogło tego zmienić. Tak mi się wtedy wydawało. Potem usłyszałam, że mój synek ma wadę serca, że może umrzeć, że potrzebuje operacji i wszystko to, co sobie wymarzyłam, może przestać istnieć, zniknąć...

Odesłano nas do Katowic, byśmy w ogóle mieli szansę podjąć jakąś walkę. Tam zrobiło się okropnie, groźnie, bo nikt nie chciał z nami konkretnie rozmawiać. Lekarze tylko oglądali nerwowo wyniki, wbiegali i wybiegali z sali. Czułam, że pośpiech z czegoś wynika, ale nie chciałam wierzyć, że jest aż tak źle... W 6 dobie życia zabrano mi moje dziecko, rozebrano i przygotowano do operacji. Zaczęła się pierwsza walka o życie, która odbyła się za drzwiami, tam, gdzie nie mogłam być z nim, nie mogłam trzymać go za małą rączkę. Czekałam na cud, na najważniejszą informację w moim życiu, po której może już nie być niczego. 

Szymon Prus

Szymuś przeżył, ale niebezpieczeństwo nie minęło. 2 miesiące mój synek trwał w zawieszeniu między życiem i śmiercią. Wiedziałam, że każda najmniejsza infekcja może mi go zabrać. Chciałam go dotknąć, pocałować, przytulić. To straszne, widzieć swoje maleńkie dziecko w plątaninie kabelków, podłączone do tych wszystkich urządzeń, które tak groźnie piszczą, ale jednocześnie utrzymują go przy życiu.

Dzisiaj synek ma 8 lat. W tym czasie przeszedł 5 operacji i liczne zabiegi na sercu. 5 razy modliłam się, by nie odchodził i 5 razy wygraliśmy. Dzisiaj, kiedy przeglądam dokumenty jego choroby, mam właściwie przed sobą zapis całego jego życia. Ponad 20 wypisów ze szpitala, setki epikryz, dokumentów, zaleceń, konsultacji. Na niektórych jeszcze wyschnięte łzy. Żadne dziecko nie powinno żyć tak, jak Szymek – na słowo honoru, bez gwarancji, że będzie dobrze, bez tej beztroski, która otacza każde dziecko w jego wieku. Żadna matka nie powinna płakać nad łóżkiem swojego dziecka i przez 8 lat drżeć ze strachu o to, co będzie dalej. Dzięki Wam sytuacje opanował jeden z najlepszych kardiochirurgów na świecie! To, co dla lekarzy w Polsce było niemożliwe dla profesora Edwarda Malca i doc. Januszewskiej, jak i wszystkich, którzy przyczynili się do ratowania Szymona, okazało się do zrobienia! Szymon dostał zielone światło, by żyć!

Szymon Prus

Minęło ponad 1,5 roku – echo serca na ostatnich badaniach pokazało nam, że dzieje się coś bardzo złego. Potrzebna jest kolejna, szósta  operacja, poprzedzona cewnikowaniem serca. Żeby maksymalnie podnieść szansę mojego synka, operacja musi się odbyć na początku przyszłego roku, a to już tylko kilka miesięcy. Żeby w ogóle do niej doszło, potrzebujemy bardzo dużo pieniędzy, których nie mam. 

Mam tak mało czasu, ale ogromną nadzieję, że z Waszą pomocą uda się dać Szymkowi szansę  na życie! Szósta operacja to wielkie ryzyko, ale o niczym więcej nie marzę. Chcę oddać swoje dziecko w ręce człowieka, który uratował już tak wiele dziecięcych serc. Ten człowiek może uratować życie, o które od tylu lat toczy się ta zaciekła walka. Błagam o pomoc i za każdą po stokroć dziękuję. Mama

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki