Choroba odbiera wzrok... Teresa walczy o samodzielną przyszłość!

Wyszkolenie psa przewodnika dla Teresy
Zakończenie: 7 Maja 2020
Opis zbiórki
Zawsze śmieję się, że urodziłam się w złych czasach. To trochę śmiech przez łzy. Myślę, że gdybym przyszła na świat kilkanaście lat później, mogłabym być w znacznie lepszej formie. Być może nawet niektóre dolegliwości można byłoby wyleczyć. Wiem też, że to niemożliwe, dlatego uznałam, że jednym rozwiązaniem jest zaakceptowanie rzeczywistości taką, jaką jest.
Z moją “Nefi” stanowimy zespół od ponad 8 lat. Długo nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogłabym ją kiedyś zastąpić. Nasza relacja od początku budowana na współpracy i szacunku. Kiedy ją poznałam, miałam poczucie, że stworzymy coś wyjątkowego, ale wtedy ciężko mi było sobie wyobrazić przyszłe lata. Ciągłe zmagania z niepełnosprawnością wynikającą z dziecięcego porażenia mózgowego, utrudniają tworzenie wizji przyszłości. Problemy ruchowe rozwiązuje się łatwiej, wózek inwalidzki załatwia większość kwestii i umożliwia swobodne przemieszczanie. Są jednak przeszkody, których nie jestem w stanie samodzielnie pokonać, a technologia jest wobec nich bezradna.
Mogłabym powiedzieć, że zawsze mam pod górkę, ale to nieprawda. Jestem niepełnosprawna od zawsze, może dlatego łatwiej mi sobie z tym radzić. Przez pół wieku miałam czas żeby się do tego przyzwyczaić. Do niedawna śmiało mogłam powiedzieć, że nie ma dla mnie przeszkody nie do pokonania. Jestem pozytywnie nastawiona do świata, a swoją energią chętnie dzielę się z innymi. Może dlatego czasem lekarze podczas wizyt mówią mi, że powinnam być zapisywana na receptę. To zawsze mnie podbudowuje, bo już wiele razy na swojej drodze przekonałam się, że dobre nastawienie ułatwia kontakty z ludźmi.
Na razie moim największym zmartwieniem są problemy ze wzrokiem. To nie jest zwyczajna wada, przed oczami majaczą mi się kolory i kształty, ale to za mało do tego, by poruszać się po domu czy ulicy, samodzielnie. Nefi jest moim pierwszym psim asystentem i każdego dnia dziękuję za to, że pojawiła się w moim życiu. Przyszedł jednak czas, kiedy muszę zacząć myśleć o tym, że ona też może zachorować, że wiek utrudni jej prowadzenie mnie przez życie. Szkolenie psa przewodnika lub asystenta jest procesem długotrwałym, dlatego zaczęłam o tym myśleć już teraz. Niestety, informacja o kosztach związanych ze szkoleniem zwaliła mnie z nóg. Sama nie jestem w stanie zdobyć takich środków, na co dzień dokładnie liczę mój skromny budżet. Ten kosztorys to dla mnie wyznacznik jakości dalszego życia. Gwarancja, że nie zostanę sama i wciąż będę mogła samodzielnie funkcjonować.
Dla większości ludzi to zwyczajność. Nie potrzebują nikogo do pomocy, mogą zdecydować się na miłość do zwierzęcia albo nie. Moja relacja z Nefi jest znacznie mocniejsza, to coś, czego nie da się do niczego porównać. Wiem, że kiedy pojawi się w naszym domu kolejny pies przewodnik, ona nie zniknie z mojego życia. Będziemy razem już do końca. Dla mnie jednak ważne jest to, by zapewnić jej spokojną i dobrą emeryturę, a sobie spokój, że w razie potrzeby nie zostanę sama w ciemności. By do naszego domu dołączył pies, który wesprze mnie w codzienności, potrzebuję Waszej pomocy! Tylko z Wami mogę dokonać tego, co na razie wydaje się niemożliwe!
Chciałabym, by moja historia była inspiracją dla innych. Każdemu w życiu potrzebny jest przyjaciel. Mnie Nefi uratowała wiele razy, a świadomość, że mogę na nią liczyć sprawia, że nie boję się choroby tak bardzo. Jeśli uda nam się przystosować nowego psa i ja, i Nefi zyskamy nowego przyjaciela i pomoc, za którą nie sposób się odwdzięczyć.
_____
Historia Teresy w mediach:
Pani Teresa z Tarnobrzega potrzebuje psa asystenta - wspólnie możemy pomóc