Tomasz Luty - zdjęcie główne

Pomóż Tomkowi wrócić do życia sprzed wypadku...

Cel zbiórki: półroczna rehabilitacja oraz roczny zapas leków

Zgłaszający zbiórkę:
Tomasz Luty, 33 lata
Budry, warmińsko-mazurskie
stan po wypadku samochodowym
Rozpoczęcie: 15 marca 2019
Zakończenie: 7 stycznia 2026
36 633 zł(31,64%)
Brakuje 79 137 zł
WesprzyjWsparło 687 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0048546
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: półroczna rehabilitacja oraz roczny zapas leków

Zgłaszający zbiórkę:
Tomasz Luty, 33 lata
Budry, warmińsko-mazurskie
stan po wypadku samochodowym
Rozpoczęcie: 15 marca 2019
Zakończenie: 7 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Tomek o włos od śmierci...

    Kochani, mało brakowało, a stracilibyśmy Tomka...

    Podczas jedzenia ogórek zablokował mu się w przełyku, daliśmy mu wodę, próbowaliśmy stukać w plecy, wyciągnać ręką -  nic. Mimo że Tomek nie miał siły w nogach, w 3 osoby postawiliśmy go do pionu - próbowaliśmy z uciskaniem przepony - nic. Tomek zaczął sinieć. W międzyczasie wbiegła mama z lamentem “Tomuś, Tomuś ...” (jakby się z nim już miała żegnać). Wygoniliśmy ją… W międzyczasie padła komenda od narzeczonej Tomka - Moniki “tracheotomia”. 

    Cała akcja odbywała się w kuchni. Położyliśmy go na kuchennej podłodze i Paweł - bliźniak Tomka zrobił nacięcie, małym kuchennym nożykiem w miejscu, gdzie wcześniej Tomek miał otwór na rurkę tracheotomijna (która była już zrośnięta od około pół roku) Wtedy Tomek mógł zaczerpnąć powietrza. W międzyczasie siostra zadzwoniła na pogotowie, które przyjechało po kilku minutach, jak Tomek był już bezpieczny. Tomka zabrano do szpitala, gdzie zatrzymano go na obserwacji, do domu wrócił następnego dnia.

    Tomasz Luty

    Na szczęście wszyscy byli wtedy w domu, Monika podjęła szybko dobrą decyzję, a Paweł miał wystarczająco odwagi w sobie, żeby zrobić nacięcie. Tylko dzięki temu Tomek nie miał żadnych komplikacji. Po tym wydarzeniu wszyscy trzęśliśmy się jeszcze kilka dni.  O mały włos, po raz drugi go nie straciliśmy. Tym razem wszystko odbywało się na naszych oczach. A już najbardziej mamy, która była bezsilna w tej sytuacji i sama by nie wiedziała co robić. Bała się później zostawać sama z Tomkiem, jak jadł i kroiła mu wszystko na drobniutkie kawałki...

    Dzięki intensywnej rehabilitacji udało się też zrobić postępy: sam je, mówi (wiadomo, jeszcze nie wyraźnie, ale w końcu może się wyrazić). Prawa ręka zyskała na sprawności, lewa nabrała więcej siły, nogi ruszają się coraz lepiej - jak i cały Tomek. I w końcu zaczęła się tak wyczekiwana nauka chodzenia.  Niestety, Tomek jest ciągle uzależniony od pomocy innych. Musi nauczyć się jeszcze wyraźnie mówić, usprawnić ręce, wstawać, a także chodzić. 

    Dziękując za dotychczasową pomoc, prosimy Was o dalsze wsparcie. Dramatyczna walka o sprawność Tomka będzie trwała jeszcze przez wiele miesięcy...

Opis zbiórki

Od najmłodszych lat pomagał nam w gospodarstwie. Prawdziwy rolnik z powołania. Zakochany w zwierzętach i życiu na wsi. Rok temu wszystko się załamało… Tragiczny wypadek zabrał zdrowie, sprawność, przyszłość. Po dziś dzień trwa dramatyczna walka o powrót do życia sprzed tamtych wydarzeń. Nie ma innej drogi niż intensywna i kosztowna rehabilitacja…

Tomasz Luty


Wszystko działo się zaledwie miesiąc po śmierci ojca. Wypadek, telefon, ostry dyżur, stan krytyczny. Nie dawano nadziei, że przeżyje. Uszkodzenia głowy, rozległy obrzęk mózgu, poharatane płuca. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej, z której miał się wybudzić po 2 tygodniach.


Nie udało się… I nie wiedzieliśmy, czy kiedykolwiek się uda. Kolejne dni ciągnęły się w nieskończoność. Odchodziliśmy od zmysłów, człowiek nie nadążał z wycieraniem łez. W tak krótkim czasie dwie ogromne tragedie. Nikt nie jest na to przygotowany… Na szczęście po 4 miesiącach udało się go wybudzić.

Tomasz Luty


Tomek doznał paraliżu czterokończynowego. Stopniowo uruchamiała się jego mimika twarzy i zaczął podejmować bezdźwięczne próby porozumiewania się z nami. Musieliśmy nauczyć się zupełnie nowego sposobu komunikacji. Było trudno, bardzo trudno… Frustracje, zniechęcenie i pełno chwil zwątpienia. Nie mogliśmy się jednak poddać. Tomek przecież na nas liczył.


Powrót do funkcjonowania opóźnia zakrzepica żył oraz przebyte infekcje. Dodatkowo okazało się, że Tomek ma skostnienia tkanek miękkich w okolicach stawu biodrowego, co uniemożliwia mu naukę chodzenia aż do operacji. Jesteśmy już po kilku turnusach w specjalistycznym ośrodku i przynoszą one pierwsze efekty. Żeby postęp był stały, potrzeba kolejnych godzin intensywnej rehabilitacji, a to się, niestety wiąże z ogromnymi kosztami. Dlatego prosimy o pomoc.


Tomek jest zmotywowany, żeby wrócić do sprawności. Ciągle powtarza, że chce się zająć gospodarstwem i opieką nade mną. Najpierw jednak to my musimy zająć się nim. Jego życie zostało cudem uratowane, choć pękło na wiele kawałków, jak potłuczone szkło. Zrobimy wszystko, żeby na nowo je posklejać. Proszę, daj mu szansę na sprawność — on na pewno ją wykorzysta.

Mama

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Masa Massovsky
    Masa Massovsky
    Udostępnij
    100 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Justyna
    Justyna
    Udostępnij
    100 zł

    Nie poddawaj się

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł

    nie dygoj

  • Ela
    Ela
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł