Wierzę, że jeszcze wiele mogę osiągnąć... Czy pomożesz mi?

zakup ortez, rower rehabilitacyjnego oraz opłacenie rocznej rehabilitacji
Zakończenie: 15 Września 2019
Opis zbiórki
Tomek ma 28 lat, ale jego życie bardzo różni się od młodych mężczyzn w jego wieku… Mój syn nie marzy o nowym samochodzie, czy drogich gadżetach. Dziecięce Porażenie Mózgowe zabrało mu tak wiele… Tomek jednak się nie poddaje. Dzisiaj największym marzeniem, ale też pilną potrzebą jest zakup urządzeń medycznych i opłacenie rehabilitacji. Nie takie pragnienia powinien mieć młody człowiek… Tak jednak jest i nic tego nie zmieni, dlatego dzisiaj proszę o pomoc dla mojego syna. Wierzę, że jeszcze wiele dobrego przed nim!
Urodziłam zdrowego chłopca, tak przynajmniej mi powiedzieli. Dostał 10 punktów w skali Apgar, najwięcej z możliwych. Wszystko wskazywało na to, że będzie zdrowy! Cieszyłam się, bo przecież to jest najważniejsze. Zawsze się mówi: “byle zdrowe było!”. Niestety, to życzenie spełniło się tylko w pierwszych dwóch tygodniach życia Tomka…
Jeszcze w szpitalu dostał ropnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, dopiero zaczął drugi tydzień życia… Mój synek umierał. Potem doszła sepsa, a lekarze nie pozostawili złudzeń, miałam żegnać się z dzieckiem. Nie mogłam uwierzyć, przecież jeszcze niedawno cieszyliśmy się z jego zdrowia, wkrótce mieliśmy wyjść do domu, zacząć piękne życie… Tak się jednak nie stało.
Tomek walczył dzielnie. Choć taki maleńki, miał nieprawdopodobną siłę przetrwania. Stał się cud, przeżył, choć nie dawali mu szans! Niestety, ciężkie zakażenie już na zawsze pozostawiło po sobie piętno. Mój syn ma Mózgowe Porażenie Dziecięce pod postacią niedowładu czterokończynowego. Od pierwszego miesiąca życia zaczęła się trudna, wyboista droga, często okraszona łzami i bólem. Ta droga nigdy się nie skończy, ale musimy robić wszystko, by mimo choroby, Tomek miał szansę na samodzielność, sprawność, szczęśliwe życie…
Wypisali nas do domu dopiero wtedy, gdy nauczyłam się wykonywać prawidłowo wszystkie ćwiczenia. Słowo rehabilitacja odmienialiśmy już przez wszystkie przypadki, to stało się jak oddychanie - nieodłączna część życia. Słowa neurologa do dziś brzmią mi w uszach: “Musi pani o niego walczyć jak lwica”. Tak też było. Tak już będzie do końca jego albo moich dni... Wiedziałam, że jak ja o niego nie zadbam, nikt tego nie zrobi.
Różne metody rehabilitacji oraz leczenie operacyjne sprawiły, że Tomek w wieku 7 lat zaczął stawiać pierwsze kroki. Radość była przeogromna! Tyle wyrzeczeń, ciężkiej pracy, ale też ogromnych kosztów nie poszły na marne! Walka trwała, by krok po kroku zdobywać umiejętności, które innym dzieciom przychodzą same. Dalsze usprawnianie syna i pomoc całej rzeszy terapeutów pomogło mu samodzielnie chodzić, czytać, prawidłowo mówić. Ciężka praca się opłaciła!
Syn ukończył średnią i dalej się uczy. Ma 28 lat, jednak nadal musi być rehabilitowany, aby jego stan się nie pogorszył, by lata tej ciężkiej pracy o zdrowie i sprawność nie poszły na marne! Bez odpowiedniego sprzętu i rehabilitacji Tomek może nawet przestać chodzić.
Nie chcę, aby utracił to, o co walczył całe swoje życie. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Potrzebne są specjalistyczne ortezy, rower trójkołowy rehabilitacyjny, konsultacje lekarskie, badania i intensywna rehabilitacja. Ufam , że dzięki pomocy ludzi dobrej woli i wysiłkowi Tomka w walce z chorobą syn będzie zupełnie samodzielny, co jest jego największym marzeniem. Bez pomocy jednak będzie mu bardzo trudno...