Zbiórka zakończona
Justyna Kaszycka - zdjęcie główne

❗️“Hodgkin, musimy się rozstać!” – trwa walka z rakiem o życie Justyny!

Cel zbiórki: Leczenie powikłań po nowotworze, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Justyna Kaszycka, 38 lat
Zabrze, śląskie
Chłoniak Hodgkina
Rozpoczęcie: 25 maja 2021
Zakończenie: 17 września 2021
148 927 zł
Wsparło 4010 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0132548 Justyna

Cel zbiórki: Leczenie powikłań po nowotworze, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Justyna Kaszycka, 38 lat
Zabrze, śląskie
Chłoniak Hodgkina
Rozpoczęcie: 25 maja 2021
Zakończenie: 17 września 2021

Aktualizacje

  • Zmiana leczenia Justyny

    Leczenie się zmieniło – wskutek tego, że byłam leczona aż przez ostatnich 13 lat, wiele cytostatyków było toksycznych – zmiany, które teraz są w płucach są zmianami pozapalnymi. Wcześniej były to nowotworowe zmiany, po których przyjmowałam immunoterapię. Nastąpiło jednak pogorszenie.

    Lekarz zlecił całą listę dodatkowych badań, które wykazały, że zmiany w płucach prawdopodobnie są wywołane toksycznością leczenia. Nie ma aktywności rozrostowej choroby, dlatego zapadła decyzja o przerwaniu leczenia lekiem.

    Pani hematolog, stwierdziła, że teraz jest to najlepszy czas, by zająć się leczeniem innych rzeczy, które uległy uszkodzeniu podczas leczenia. Przez tyle lat, miałam wiele nacieków i radioterapii, jedna była w okolicach barku lewego, który po naświetlaniu uległ uszkodzeniu, jest ogromne ograniczenie ruchomości, mój kręgosłup jest w nienaturalnej pozycji, przez co nam pogłębioną kifozę piersiową. Mam cały czas bóle kręgosłupa, barku i napiętych mięśni, kifoza również uciska mi klatkę piersiową, w tym płuca, dlatego lekarz zasugerował, że najlepszym teraz rozwiązaniem jest operacja barku, a później prawdopodobnie jego rehabilitacja. Muszę też zająć się przepukliną rozworu przełykowego, która utrudnia mi funkcjonowanie...

    Zebrane środki zostaną zatem przeznaczone na operację barku, rehabilitację i leczenie "szkód", które pozostawił po sobie nowotwór. 

    Chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim Darczyńcom, którzy nie pozostali obojętni na sytuację, w której się znaleźliśmy, za okazaną bezinteresowną pomoc i życzliwość. Wszystkim Darczyńcom pragniemy również podziękować za zaangażowanie na rzecz zbiórki, co jest niewątpliwie wyrazem troski. Państwa pomoc utwierdziła nas w przekonaniu, że w trudnych chwilach można liczyć na solidarną i bezinteresowną pomoc osób, które nas otaczają.

    O wiele łatwiej jest żyć i nie tracić nadziei na lepsze jutro, mając świadomość, że są wśród nas ludzie o tak wielkim sercu. Wasza moc pomagania jest ogromna. 

    Dziękujemy Wam Wszystkim razem i każdemu z osobna!

    Dziękujemy, Justyna z rodziną 

Opis zbiórki

Walczę z bardzo oporną postacią chłoniaka Hodgkina! Wykorzystałam wszystkie metody leczenia, które były refundowane! Lekarze uznali, że ostatnią nadzieją dla mnie jest immunoterapia nierefundowanym lekiem. Proszę o pomoc, o ratunek, o szansę na życie!

Justyna Kaszycka

Mam 33 lata, wspaniałego męża, dwa adoptowane psy i śmiertelną chorobę, z którą walczę jedną trzecią swojego życia! Zaczęło się od ledwo wyczuwalnego guzka nad obojczykiem. Wtedy pierwszy raz usłyszałam, że jest to chłoniak Hodgkina. Byłam przerażona, nie miałam pojęcia co mnie czeka. Miałam wtedy 21 lat… I właściwie w tamtym momencie zaczęło się moje nowe, pełne strachu, bólu i niepewności życie. Od diagnozy minęło 13 lat. To bardzo dużo, ale czy za dużo na to, by bez wytchnienia walczyć o swoje życie? Myślę, że nie. Mam je tylko jedno i bardzo chciałabym je uratować… Chciałabym żyć, po prostu żyć – dla siebie i dla swoich bliskich!

Od momentu postawienia diagnozy przyjmowałam chemioterapię, jedna za drugą, a wyniki badań jak zaklęte wciąż pokazywały progresję. Moje osłabione do granic możliwości ciało przyjmowało kolejne dawki leków i naświetlań. Przeszłam dwa przeszczepy szpiku, wszystko to z desperacką nadzieją...

Justyna Kaszycka

Przeżyłam ból niemal niemożliwy do przeżycia i strach, który każdego dnia paraliżował, jednak choroba wciąż wyprzedza mnie o krok. Długie leczenie spowodowało szereg skutków ubocznych. Nowotwór nie odpuszcza, rośnie w siłę…

Chłoniak Hodgkina jest oporny na leczenie, przejął rolę choroby przewlekłej – w jednym miejscu znika, a w nowym zadomawia się ponownie. 

Możliwości leczenia się wyczerpują i tylko moja nadzieja na życie niezmiennie pozwala mi wstać z łóżka. Obecnie przyjmuję indywidualną wersję chemioterapii, żeby nie obciążać organizmu. Tomografia pokazała częściową odpowiedź, został głównie nowotwór zlokalizowany w płucach. Niestety zdaniem lekarzy ta chemioterapia mnie nie wyleczy. Da mi tylko trochę czasu, zanim chłoniak znów zacznie się szerzyć!

Justyna Kaszycka

Dzisiaj wiem, że ostatnią szansą jest dla mnie potwornie drogie leczenie nierefundowanym lekiem, który osiąga doskonałe rezultaty w walce z opornymi postaciami chłoniaka Hodgkina. Musiałabym przyjąć kilka dawek, co wedle szacunków daje ogromną sumę – kilkaset tysięcy złotych. Obecnie czekam na szczegółowy kosztorys... 

Wiem, że sama nie wygram tej najważniejszej walki, a ja chcę po prostu żyć. Cieszyć się z planów na przyszłość – takich zwyczajnych: podróżować, kochać i dożyć spokojnej starości u boku męża. Opowiadam Ci swoją historię, bo wierzę, że życie nie ma ceny, że tylko ono się liczy. Dlatego proszę - pomóż mi! Pomóż mi przeżyć...

Justyna

Justyna Kaszycka

Możesz również pomóc, biorąc udział w licytacjach na Facebooku ➡️ Licytacje dla Justyny Kaszyckiej (otwiera nową kartę)

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj