Eryk Maczyński, 18 lat, 16 lat

W czerwcu 2015 roku, podczas festynu parafialnego, w którym braliśmy udział, wydarzył się tragiczny wypadek. Mój zaledwie kilkuletni wtedy syn został przygnieciony przez dmuchany zamek!

Eryk trafił do szpitala we Wrocławiu w stanie CIĘŻKIM. Tam usłyszałam diagnozę, która na zawsze zmieniła naszą rzeczywistość: krwiak przymózgowy w okolicy ciemieniowo-potylicznej, niedowład wszystkich kończyn, najbardziej widoczny w prawej ręce, oraz utrata mowy po udarze, który przeszedł w drugiej dobie po wypadku… Byłam załamana. Moje matczyne serce pękało na pół…

W 2018 roku, gdy Eryk miał już za sobą wiele trudnych chwil i godzin rehabilitacji, spadła na nas kolejna diagnoza – padaczka ogniskowa pourazowa, a rok później umiarkowana niepełnosprawność intelektualna.

Walka o sprawność i zdrowie Eryka będzie trwać do końca jego życia. Wasza dalsza pomoc i 1,5% podatku będą dla mnie ogromnym wsparciem.

Monika, mama