Wasylek ma tylko połowę serduszka! Mama błaga o ratunek!

Wasylek ma tylko połowę serduszka! Mama błaga o ratunek!
Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 4 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Wasylek urodził się w trzecim dniu wojny w Ukrainie. Wokół panowały chaos i panika, w powietrzu wisiało przeczucie długotrwałej tragedii, a ja, mimo wszystko, czułam się szczęśliwa. Jednak żyje! Jednak się udało!
W czwartym miesiącu ciąży dowiedziałam się, że dziecko urodzi się z wadą serca. Lekarz proponował usunąć ciążę, twierdził, że dziecko i tak nie przeżyje. Nie zgodziłam się. Nie mogłam zabić własnego dziecka. Czekałam na poród ze strachem. Jak usłyszałam, że synek żyje, chciałam krzyczeć z radości.
Niestety, i tak nie było łatwo. Od pierwszego dnia Wasylek musiał walczyć o swoje życie, a my walczyliśmy razem z nim. Koszty leczenia dla naszej wielodzietnej rodziny były ogromne. Lekarz proponował odłączyć dziecko od aparatu, ale nie chciałam nawet o tym słyszeć. Czułam się załamana. Wokół toczyła się wojna, a w domu czekała na mnie jeszcze trójka dzieci.
Z każdym dniem sytuacja pogarszała się. Wiedziałam, że w domu go nie uratuję. Jak tylko pojawiła się taka możliwość, wyjechaliśmy do Polski. Synkowi zrobiono operację. W tej chwili leczymy się i przechodzimy rehabilitację, ale niedługo czeka na nas kolejny poważny zabieg.
Cokolwiek by się stało, wiem, że się nie poddam. Przeszliśmy długą i trudną drogą, a wiele jeszcze przed nami. Synek urodził się bez połowy serduszka. Ja straciłam połowę serca, gdy musiałam zostawić trójkę dzieci w domu, w Ukrainie, i wyjechałam ratować najmłodsze. Wierzę jednak, że niedługo wszystkie moje dzieci, żywe i zdrowe, znów będą bawić się razem.
Proszę tylko wesprzeć mnie na tej drodze.
Bardzo dziękuję za każdą pomoc.
Maria