By każdy dzień był wyjątkowy, póki nie gaśnie nadzieja!

Transport medyczny
Zakończenie: 12 Lipca 2021
Opis zbiórki
Choroba Weroniki to wyrok, z którym trzeba się po prostu pogodzić. Nie będzie lepiej - walczymy, by nie było gorzej. By każdy dzień był wyjątkowy, pomimo ograniczeń, barier i bólu.
Weronika żyła jak każde zdrowe dziecko tylko przez pół roku. Los nie był łaskawy, zrzucił na nas okropną chorobę - rdzeniowy zanik mięśni. Z dnia na dzień zaczęła tracić czucie w kończynach. Chroniliśmy ją najbardziej jak się dało. Wiedzieliśmy, że każda, choćby najdrobniejsza infekcja może spowodować nieodwracalne skutki. Nie udało się jednak przewidzieć wszystkiego. Po ukończeniu 1 roku życia córka przeszła zapalenie płuc i od tego czasu oddycha przy pomocy respiratora. Nie daliśmy rady temu zapobiec… A może po prostu nie dało się tego zrobić? Miliony myśli i pytań napływały do naszych głów. Łzy płynęły po policzkach… Czasem z rozpaczy, czasem ze stresu, a czasem po prostu z bezsilności.
Teraz Weronika ma 20 lat. Nie zna innego życia, niż to przykute do łóżka z respiratorem obok. Nieodłącznym sprzętem, który pozwala jej oddychać. Córka nie mogła jak jej rówieśnicy szaleć na szkolnych korytarzach, wyjeżdżać na wakacje z przyjaciółmi, czy tańczyć na swojej studniówce. Mimo to staram się przychylić jej nieba i zrobić wszystko, by choć cień uśmiechu pojawiał się na jej twarzy. Żyć z nią tak, by czuła się spokojna, zaopiekowana, piękna...
Największym marzeniem Werci jest odwiedzić ponownie plan serialu „Na Wspólnej”. Z pewnością jest jego największą fanką. W jej pokoju znaleźć można stos autografów i zdjęcia z aktorami. Wiemy, że nawet te największe marzenia się spełniają. Zdarzało się tak, że cudowni aktorzy jak pani Joanna Jabłczyńska czy pan Mirosław Hryniewicz odwiedzili nas, innym razem - z Waszą pomocą, to my pojechałyśmy na plan serialu. Wspaniałe przeżycie i niezapomniane wspomnienie!
Chciałybyśmy to powtórzyć. Niestety 5-godzinna podróż, jaką musiałybyśmy odbyć z całym sprzętem medycznym Weroniki, jest niemożliwa zwykłym samochodem. Tutaj potrzebny jest transport medyczny, dostosowany do potrzeb córki. Są to koszty przekraczające nasze możliwości… Wszystkie pieniądze i oszczędności wydajemy na leki córki i codzienne życie. Jednak póki Weronika jest sprawna i może wychodzić z domu, muszę wykorzystać ten czas w całości. Kto wie, jak długo będzie to jeszcze możliwe?
“Na Wspólnej znajdziemy to miejsce, gdzie miłość, wiara, nadzieja na przyszłość…” - Klasyk nie mógł się mylić. Weronika nie pamięta życia, kiedy jeszcze mogła oddychać sama, bez respiratora. Może za to mieć piękne wspomnienia i poczuć, że cuda naprawdę się zdarzają. Dlatego chcę spełnić jej największe marzenie. Wierzę w ludzi i w to, że z Waszą pomocą to może się znowu udać!
Mama Weroniki - Beata