"Córeczko, zrobię dla Ciebie wszystko..." – wspieramy Weronikę!

Leczenie i rehabilitacja, zakup leków, wizyty lekarskie, transport medyczny
Zakończenie: 24 Czerwca 2022
Opis zbiórki
Choroba Weroniki to wyrok, z którym trzeba się po prostu pogodzić. Nie będzie lepiej – walczymy o to, by jej stan się nie pogorszył. By każdy dzień był wyjątkowy, pomimo ograniczeń, barier i bólu z jakim musi żyć...
Weronika żyła jak każde zdrowe dziecko tylko przez pół roku. Los nie był łaskawy, zrzucił na nas okropną chorobę - rdzeniowy zanik mięśni. Z dnia na dzień zaczęła tracić czucie w kończynach. Chroniliśmy ją, najbardziej jak się dało. Wiedzieliśmy, że każda, choćby najdrobniejsza infekcja może spowodować nieodwracalne skutki. Nie udało się jednak przewidzieć wszystkiego.
Po ukończeniu 1 roku życia córka przeszła zapalenie płuc i od tego czasu oddycha przy pomocy respiratora. Nie daliśmy rady temu zapobiec… A może po prostu nie dało się tego zrobić? Miliony myśli i pytań napływały do naszych głów. Łzy płynęły po policzkach… Czasem z rozpaczy, czasem ze stresu, a czasem po prostu z bezsilności. Ukochana córka i sprzęt, bez którego po prostu umrze.
Teraz Weronika jest dorosła. W tym roku skończy 21 lat. Nie zna innego życia, niż to przykute do łóżka z respiratorem obok. Nieodłącznym sprzętem, który pozwala jej oddychać. Córka nie mogła jak jej rówieśnicy szaleć na szkolnych korytarzach, wyjeżdżać na wakacje z przyjaciółmi, czy tańczyć na swojej studniówce. Mimo to staram się przychylić jej nieba i zrobić wszystko, by choć cień uśmiechu pojawiał się na jej twarzy. Żyć z nią tak, by czuła się spokojna, zaopiekowana, piękna...
Weronika ma wiele planów i marzeń. Niektóre z nich udało się spełnić dzięki waszemu wsparciu. Odwiedzenie planu serialu, przebywanie ze sławnymi aktorami, autografy... Moja córcia była wtedy bardzo szczęśliwa!
Chciałabym przychylić jej nieba, pokazać cały świat, spełnić każde, nawet to najmniejsze marzenie. Niestety, każda podróż wiąże się z zabraniem dużej ilości sprzętu... Tutaj potrzebny jest transport medyczny, dostosowany do potrzeb córki. Są to koszty przekraczające nasze możliwości… Wszystkie pieniądze i oszczędności wydajemy na leki córki i codzienne życie. Jednak póki Weronika jest sprawna i może wychodzić z domu, muszę wykorzystać ten czas w całości. Kto wie, jak długo będzie to jeszcze możliwe?
Wizyty lekarskie, leki, transport medyczny... To wszystko codziennie pochłania ogromne kwoty. Weronika nie pamięta życia, kiedy jeszcze mogła oddychać sama, bez respiratora. Może za to mieć piękne wspomnienia i poczuć, że cuda naprawdę się zdarzają. Dlatego chcę spełnić jej największe marzenie. Wierzę w ludzi i w to, że z Waszą pomocą to może się znowu udać!
Mama Weroniki - Beata