

8-latek kontra NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY MÓZGU – pomóż go pokonać❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, dojazdy, zakwaterowanie, dostosowanie łazienki
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, dojazdy, zakwaterowanie, dostosowanie łazienki
Opis zbiórki
Pochyliłam się nad łóżkiem i zaniemówiłam… Nie poznałam własnego dziecka! Nie mogłam uwierzyć, że NOWOTWÓR tak bardzo go zmienił. Z przerażenia zemdlałam. Pamiętam tylko pustkę i spływające po policzku łzy…
Był 2 czerwca. Tego dnia synek uskarżał się na złe samopoczucie, nudności i wymioty. Myśleliśmy, że złapała go grypa żołądkowa, więc podaliśmy mu witaminy. Po kilku dniach odpoczynku Wiktorek chciał wrócić do szkoły – jak co dzień rano zawiozłam go na miejsce. Miałam jednak dziwne przeczucie, że wciąż coś jest nie tak. Zaledwie godzinę później zadzwonił telefon, by pilnie przyjechać po synka – jego stan się pogorszył.
Pojechaliśmy do szpitala, gdzie po wstępnych badaniach usłyszeliśmy, że to prawdopodobnie silna migrena. Na drugi dzień lekarze zdecydowali się dla pewności wykonać jeszcze kontrolny rezonans. Badanie, które miało trwać maksymalnie 15 minut trwało ponad godzinę! Wewnątrz czułam ogromny niepokój...
Nikt jednak nie chciał nam nic powiedzieć. Lekarze dziwnie milczeli, mówili, że nie chcą rozmawiać przy dziecku. Poproszono nas do gabinetu. Zapadła cisza, a potem usłyszeliśmy słowa, których już nigdy nie zapomnimy – “Znaleźliśmy guza mózgu. Wiktor musi być natychmiast operowany”.
W jednej chwili nasz świat się zawalił.

Pilnie skierowano nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam okazało się, że to nowotwór złośliwy, a guz umiejscowiony jest w fatalnym miejscu. Operacja niosła za sobą duże ryzyko, ale była jedyną szansą na uratowanie życia. Lekarze wycięli znaczną część guza, jednak stan Wiktorka po wielogodzinnej operacji był krytyczny. Z czasem pojawiły się poważne powikłania, które zaczęły wyniszczać jego cały organizm.
Stwierdzono niedoczynność kory nadnercza, niedoczynność przysadki mózgowej, moczówkę, która nieleczona może doprowadzić do silnego odwodnienia lub zatrucia wodą. Organizm synka przestał także produkować hormon wzrostu. Co najgorsze, Wiktor traci również wzrok – nowotwór przyrósł do nerwów wzrokowych, które podczas skomplikowanej operacji zostały naruszone. Na ten moment, praktycznie nie widzi na lewe oko.
Każda nawet najmniejsza infekcja jest dla niego zagrożeniem życia. Musimy być bardzo ostrożni. Od poznania diagnozy zmieniło się niemal wszystko. Radość i szczęście, które kiedyś nas nie opuszczały, zastąpił strach i ciągły niepokój. Wiktor każdego dnia mierzy się z poważnymi powikłaniami. Ma duże problemy emocjonalne, nie potrafi panować nad emocjami, coraz częściej jest agresywny. Przed chorobą był bardzo spokojnym i grzecznym dzieckiem. To bardzo łamie moje serce – dotychczas zdrowy i pełen energii chłopiec zamienił się w małego wojownika, który walczy ostatkiem sił.

Przed nami długa droga – we wrześniu rozpoczynamy rehabilitację, w październiku mamy zaplanowaną konsultację z onkologiem oraz tomograf kontrolny, w grudniu rozpoczynamy terapię hormonem wzrostu. Dziś wiemy również, że u Wiktorka wykryto przerzuty do móżdżka. Za kilka tygodni lekarze zdecydują, jak będzie wyglądało dalsze leczenie onkologiczne oraz czy konieczne będzie wdrożenie radioterapii. Wiktorek przez cały czas pozostaje również pod opieką psychologa, ponieważ walka z chorobą wiele go kosztuje.
Wiemy też, że nowotwór złośliwy, z którym mierzy się synek, jest bardzo podstępny i często odrasta. Oznacza to, że już zawsze będziemy musieli żyć w obawie o jego zdrowie i życie. Jak wykazały dalsze badania i konsultacje lekarskie guz, którego wykryto w mózgu Wiktorka, wykształcił się już w okresie płodowym. Przez 8 lat rósł i atakował mózg Wiktorka niczym cichy zabójca…
Jako rodzice zrobimy wszystko, by ratować życie swojego dziecka. Wiemy, że Wiktorek jest tutaj z nami tylko dzięki operacji i przyjmowanym bardzo silnym lekom. Leczenie, rehabilitacje, konsultacje lekarskie oraz dojazdy do szpitala generują ogromne koszty, które coraz trudniej nam udźwignąć.
Z tego właśnie powodu jesteśmy tu i choć nie przychodzi nam to łatwo, pragniemy prosić Was o wsparcie finansowe. Każda pomoc i przekazana złotówka są dla nas naprawdę ważne!
Rodzice Wiktorka

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową
- Wpłata anonimowaX zł
- Spejson100 zł
Dużo zdrówka juniorkowi <3
- OSP Radostowo160 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł