Wiktor ma napady padaczki nawet 50 razy na dobę. Dłużej tego nie wytrzyma!

Sprzęt do inhalacji i roczna terapia medyczną marihuaną
Zakończenie: 30 Września 2022
Opis zbiórki
Wiktor ma pięć lat, ale zatrzymał się na etapie niemowlęcym. Synek nie mówi i nie chodzi. Wymaga całodobowej opieki. Dlaczego tak jest? W drugiej dobie życia Wiktor dostał wylewu krwi do mózgu. To wtedy zaczęły się u niego dziwne drgawki i napady, które później lekarze zdiagnozowali jako padaczkę. Kiedy Wiktor przychodził na świat, nigdy nie pomyślałabym, że jego życie, że nasze życie będzie tak wyglądało…
Problemy ze zdrowiem synka nasilały się z każdym dniem po powrocie ze szpitala. Nie mogłam patrzeć, jak Wiktor cierpi. Jak przez jego malutkie ciałko przechodzi silny wstrząs, jak wykrzywia się w nienaturalny sposób. Synek ma padaczkę lekooporną, więc kolejne leki, które dostawał nie pomagały, a wręcz nasilały tylko objawy. Wiktor miał nawet 55 napadów na dobę, czyli średnio co 26 minut!
Bardzo bym chciała, by życie Wiktora było choć trochę łatwiejsze. By liczba napadów zmniejszyła się do minimum. Terapia medyczną marihuaną to nasza ostatnia szansa. Nie mamy nic do stracenia! Koszty terapii są duże i potrzebujemy pomocy w jej opłaceniu.
Proszę, daj Wiktorowi szansę na lepsze życie.
Paulina, mama