Potrzeba tak niewiele, by wspomóc leczenie Wiktorii!

Patrzę na moją Wiktorię i serce mi pęka. Od urodzenia zmaga się z trudnościami, które dla innych są niezrozumiałe. Jest pod opieką lekarzy, ma terapię SI, leki od psychiatry… Staramy się robić wszystko, by jej pomóc, ale wciąż pozostaje wiele pytań. Nie wiemy, co dokładnie jest przyczyną jej problemów.

Urodziła się z dysplazją, długo nie mówiła, a dziś jej mowa wciąż jest niewyraźna. Ma umiarkowaną niepełnosprawność, zaburzenia równowagi, afazję, nadwrażliwość... Każdy dzień to dla niej ogromny wysiłek – zarówno fizyczny, jak i emocjonalny.

Potrzebne są badania genetyczne, które mogłyby wreszcie dać odpowiedzi. Mogłyby wskazać, jak najlepiej dostosować leczenie, jak ulżyć jej w codziennym funkcjonowaniu.

Czekanie na diagnostykę w ramach NFZ trwa miesiącami, a my nie mamy tyle czasu. Prywatna wizyta u genetyka to dla nas ogromny wydatek, na który nas po prostu nie stać. Mamy jeszcze drugą córkę z niepełnosprawnością, a mój mąż zmaga się z podobnymi problemami w swojej rodzinie. Nie proszę o wiele – tylko o szansę dla mojego dziecka.

Wiem, że dobro wraca. Wierzę, że i dla mojej Wiktorii znajdą się ludzie o wielkich sercach. Każda złotówka, każde udostępnienie to dla nas krok bliżej do diagnozy i lepszego życia. Proszę, pomóżcie.

Mama Wiktorii