Widzieć, jak w mgnieniu oka bezlitosny żywioł trawi wszystko, co budowało się latami. Patrzeć w ogień i czuć bezsilność, która rozdziera serce. Tulić swoją przerażoną rodzinę i jak mantrę powtarzać im, że będzie dobrze. Ale czy będzie? Skąd wziąć nadzieję i siłę? 8 listopada cała rodzina zasypiał...