Wszystko działo się tak szybko... 30 października wynik potwierdził nasze obawy - tata miał koronawirusa. I wtedy wszystko zaczęło się sypać. 5 listopada tata trafił do szpitala, gdzie okazało się, że rozwinęło się u niego obustronne zapalenie płuc. Już po trzech kolejnych dniach wymagał respirot...