Zaczęło się niewinnie. Czasem bolała ją głowa, ale przecież każdemu się to zdarza. Sylwia tłumaczyła to nadciśnieniem, zmęczeniem po pracy. „Przejdzie” – moja żona powtarzała z uśmiechem. Nie przeszło. Zaczęła zapominać drobiazgi. Kiedyś to ona przypominała wszystkim o gaszeniu światła, a teraz s...