Czasami zamykam oczy i wyobrażam sobie, że Zosia i Fifi idą razem, trzymają się za rączki, śmieją. W tych marzeniach nie ma przeraźliwego bólu, płaczu ani szpitali... Moje dzieci są szczęśliwe. Zdrowe. O takie właśnie szczęście dla nich będę walczyła do utraty tchu! Błagam o Twoją pomoc, bo nasza...