Ponad rok temu nasz cały świat się zawalił. U mojego męża zdiagnozowano nieoperacyjnego raka płuc. Co gorsza, są już przerzuty na oskrzela i tchawicę. Mąż jest za słaby na chemioterapię i radioterapię, pozostało nam jedynie leczenie paliatywne. Niestety, nawet przy bardzo oszczędnym życiu nie jes...