Ciężko jest pogodzić się z chorobą dziecka. Niestety, w przypadku naszej rodziny nie choruje tylko jedno nas. Diagnozy od lat padały bezlitośnie, jedna za drugą. Wpierw usłyszałam je ja, potem Franio, a na końcu najmłodszy synek – Józio… Od wielu lat jestem spełnioną żoną i mamą dwóch wspaniałych...