Diagnoza spadła na mnie jak grom z jasnego nieba… Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko było normalnie – prowadziłem własną firmę, cieszyłem się życiem razem z moją wspaniałą żoną i córeczką, które kocham ponad wszystko. Dziś każdego walczę, by pokonać śmiertelną chorobę i być z nimi jak najdłużej...