Oddział śmierci rozpoznasz od razu. Po widoku dzieci z ogolonymi główkami – najmniejsi żołnierze wojny, jaką jest nowotwór. W powietrzu wisi zapach strachu, podłoga usłana jest łzami bólu, gdy walka jest najcięższa, ale też i szczęścia, gdy udaje się opuścić oddział z przepustką na życie bez raka...