Miałem 20 lat. Dopiero wkraczałem w dorosłość, pełną planów i marzeń. Urodziłem się z duszą sportowca - biegałem, jeździłem na rowerze, uwielbiałem aktywne życie. Nigdy nie przypuszczałem, że jeden młodzieńczy wybryk zamieni je w koszmar. W 2001 roku los spłatał mi figla i pokrzyżował plany na zo...