Gdy wprowadzałam córkę na oddział onkologi zrozumiałam jak wygląda piekło. Patrzyłam na Martynkę i z trudem powstrzymywałam łzy, które cisnęły się do moich oczu. Była taka dzielna, nie wiedziałam skąd w niej ta siła. A ona cierpiała w ciszy i tylko pragnęła, by w końcu jej ktoś pomógł! Wszystko z...