Czekaliśmy na niego z żoną przez wiele miesięcy, aż wreszcie pojawił się wśród nas 23 lutego o 4 nad ranem. Synek był malutki, cudowny, wspaniały. Czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Gościem, który mając 36 lat na karku, w końcu może nazwać siebie dumnie tatą. Nie będę oryginalny,...