Nasza historia zaczyna się 15 grudnia... Igorek miał wtedy zaledwie dwa miesiące. Zbliżało się Boże Narodzenie - w tym roku miało być wyjątkowe, bo pierwsze z naszym synkiem. Nie sądziliśmy, że radość z bycia razem wkrótce zmieni się w strach, a codzienne szczęście w rozpaczliwą walkę z nowotwore...
Możesz pomagać co miesiąc