Lekarze wychodzą z sali Kordiana, jeden z nich nie wytrzymuje. Choć obyty z widokiem cierpiącego człowieka wybucha szlochem. Nawet dla niego, wijące się z bólu ciało dziecka, to za dużo. W sali zostali rodzice. Oni wyjść nie mogą. Panika w oczach najlepszych specjalistów, gdy nie mają jak pomóc d...