Po narodzinach nie płakała. Wytężałam słuch, przerażona, chcąc usłyszeć jej pierwszy krzyk, ale go nie było. Moja córeczka w ogóle nie oddychała… Zamiast trafić w moje bezpieczne ramiona, w pilnym trybie trafiła na OIOM, zabrana przez lekarzy. Nie było łez szczęścia, tylko okropny, przeraźliwy st...