Kiedy skończyłam 33 lata, zmarł mój ukochany mąż. Zostałam sama z czwórką dzieci oraz diagnozą postępującego stwardnienia rozsianego. Dziś, ponad dwadzieścia lat później, moje dzieci są już dorosłe, jednak choroba sprawia, że sama potrzebuję opieki… Wszystko zaczęło się w 1995 roku. Obudziłam się...