Ostatnim dniem zwykłego życia był dla mnie 13 września. Wracałem wtedy całą noc z zagranicy do domu, do mojej żony i synka. Tego dnia spałem tylko kilka godzin, ale czułem się dobrze. Zdążyłem jeszcze zjeść obiad, nim dostałem ataku padaczki. Dla mnie i mojej rodziny był to szok. Od tego momentu ...