To był bardzo ciepły i słoneczny dzień. Chcieliśmy spędzić go ze znajomymi, odpocząć i się zrelaksować. Panie siedziały na ogrodzie. Panowie chłodzili się w niewielkim basenie. Nasz relaks przerwał przeraźliwy, do dziś dudniący w moich uszach krzyk: chodźcie szybko, coś się stało Bartkowi! Ten dz...