Żyję dla syna. Wraz z mężem przez całe życie walczyliśmy z chorobą Grześka. Nie było łatwo, ale zawsze gdy jednego dopadało zwątpienie – drugie walczyło ze zdwojoną siłą i ciągnęło w górę. Życie nigdy nie było łatwe, a biednemu zawsze wiatr w oczy… Kilka lat temu straciłam męża, a mój syn ojca. Z...