Przeraża mnie myśl, że stanę się ciężarem dla moich dzieci, koszmarem, balastem życiowym. Jednak ta wizja jest nieunikniona, bo moja choroba właśnie do tego prowadzi - do wstydliwej egzystencji pod koniec życia, zdania na łaskę innych, cierpienia, niemocy i nieuchronnej, zdecydowanie zbyt szybkie...