Z potrzeby serca
Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

BŁAGAM, pomóż nam!
Życie Antosia od pierwszego dnia naznaczone jest bólem i ciężką walką. Jestem jego mamą i nie pozostaje mi nic innego, jak stać u jego boku i starać się ukoić to cierpienie...
Antoś ma dziś 7 lat. Cierpi na padaczkę lekooporną i porażenie mózgowe czterokończynowe. Najgorsza jest świadomość, że mógłby być zdrowym chłopcem! Niestety, jego życie zostało naznaczone przez ludzki błąd... Będzie za niego płacił do końca swoich dni...

Gdy po porodzie inne mamy tuliły swoje zdrowe maluszki, mój synek walczył o życie. I walczy do dziś... Gdy radość malowała się na twarzach mam zdrowych dzieci, ja wycierałam łzy w poduszkę. Liczne komplikacje w czasie porodu sprawiły, że Antoś jest bardzo chory. Nie potrafi mówić, siedzieć, a tym bardziej chodzić. Nikt nie będzie w stanie sobie wyobrazić, jak cierpi, dopóki nie przyjdzie, nie zobaczy go, dopóki serce nie ściśnie żal i bezradność...
Antoś przyszedł na świat o czasie, jednak ciężka zamartwica i niewydolność oddechowa wydały wyrok na kolejne lata. Do tego padaczka lekooporna, MPD, oczopląs, wada wzroku. Spędzamy wiele długich tygodni w specjalistycznych ośrodkach, szpitalach.
Mija dzień za dniem, każdy tak samo trudny, wypełniony wizytami u specjalistów, rehabilitacją, walką o każdy dzień.
W swoim małym życiu przeszedł wile. Sepsę, wirusa typu A, operację usunięcia ziarniaka z ust i dwie bardzo kosztowne operacje nóżek, które mogły się odbyć dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach, którym los Antosia nie był obojętny!

Jako mama Antosia nigdy nie doświadczyłam, czym jest takie zwykłe macierzyństwo, z prostymi troskami radościami. Ja nie wiem, jak wygląda ono bez cierpienia, bez nieustannego strachu o życie dziecka... Wierzę jednak, że ten czas jest przed nami. Proszę, nie pozwólcie stracić tej nadziei...
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na subkonto Podopiecznego:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku

BŁAGAM, pomóż nam!
Życie Antosia od pierwszego dnia naznaczone jest bólem i ciężką walką. Jestem jego mamą i nie pozostaje mi nic innego, jak stać u jego boku i starać się ukoić to cierpienie...
Antoś ma dziś 7 lat. Cierpi na padaczkę lekooporną i porażenie mózgowe czterokończynowe. Najgorsza jest świadomość, że mógłby być zdrowym chłopcem! Niestety, jego życie zostało naznaczone przez ludzki błąd... Będzie za niego płacił do końca swoich dni...

Gdy po porodzie inne mamy tuliły swoje zdrowe maluszki, mój synek walczył o życie. I walczy do dziś... Gdy radość malowała się na twarzach mam zdrowych dzieci, ja wycierałam łzy w poduszkę. Liczne komplikacje w czasie porodu sprawiły, że Antoś jest bardzo chory. Nie potrafi mówić, siedzieć, a tym bardziej chodzić. Nikt nie będzie w stanie sobie wyobrazić, jak cierpi, dopóki nie przyjdzie, nie zobaczy go, dopóki serce nie ściśnie żal i bezradność...
Antoś przyszedł na świat o czasie, jednak ciężka zamartwica i niewydolność oddechowa wydały wyrok na kolejne lata. Do tego padaczka lekooporna, MPD, oczopląs, wada wzroku. Spędzamy wiele długich tygodni w specjalistycznych ośrodkach, szpitalach.
Mija dzień za dniem, każdy tak samo trudny, wypełniony wizytami u specjalistów, rehabilitacją, walką o każdy dzień.
W swoim małym życiu przeszedł wile. Sepsę, wirusa typu A, operację usunięcia ziarniaka z ust i dwie bardzo kosztowne operacje nóżek, które mogły się odbyć dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach, którym los Antosia nie był obojętny!

Jako mama Antosia nigdy nie doświadczyłam, czym jest takie zwykłe macierzyństwo, z prostymi troskami radościami. Ja nie wiem, jak wygląda ono bez cierpienia, bez nieustannego strachu o życie dziecka... Wierzę jednak, że ten czas jest przed nami. Proszę, nie pozwólcie stracić tej nadziei...
Wpłaty
Wygląda na to, że nie było tutaj żadnych wpłat.
