Przed wypadkiem Artur był strażakiem – teraz sam potrzebuje pomocy!

Półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Zakończenie: 14 Lipca 2020
Opis zbiórki
Artur zawsze był pierwszy, jeśli trzeba było komuś pomóc. Jako strażak OSP wiele razy narażał się, by ratować życie innych. Los bywa jednak przewrotny i teraz to mój syn znalazł się w sytuacji, w której bez wsparcia nie odzyska zdrowia. Po ciężkim wypadku wybudził sie ze śpiączki, ale o odzyskanie dawnych sprawności walczymy do dziś. Niestety ta walka wiele nas kosztuję. Siłę i motywację dla swojego syna znajdę zawsze, ale zaczyna mi brakować pieniędzy na jego rehabilitację. Proszę, pomóż nam, abyśmy mogli dalej walczyć.
To był czerwiec 2018 – jedna z pierwszych letnich burz. W czasie kiedy Artur wracał z pracy, zerwała się silna wichura. Padał ulewny deszcz, wiatr łamał drzewa, widoczność była kiepska. Najprawdopodobniej to sprawiło, że syn wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Kiedy pogoda się uspokoiła, otrzymała telefon ze szpitala. Zamarłam…
Po wypadku stan Artura był bardzo ciężki – doszło do rozległych urazów, w tym urazu poważnego urazu głowy. Mój syn zapadł w śpiączkę. Kiedy dotarłam do szpitala zobaczyłam go podłączonego do maszyn, które pomagały mu przeżyć. Widok własnego dziecka w takim stanie, to chyba jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotka matkę. Na szczęście w końcu zagrożenie życia minęło. Wtedy zaczęła się walka o wybudzenie Artura.
Zawsze wiedziałam, że syn jest waleczny i nigdy się nie podda. Wola życia zwyciężyła i Artur po 2,5 miesiącach odzyskał świadomość. Niestety do tej pory syn nie mówi i nie chodzi… Artur wymaga całodobowej opieki i intensywnej rehabilitacji ruchowej, neurologopedycznej oraz terapii psychologicznej, a taką można mu zapewnić tylko w specjalistycznym ośrodku. Niestety nasze oszczędności przestały nam wystarczać.
Wyciągnij do Artura pomocną dłoń. Dzięki rehabilitacji może spełnić się jedno z moich i syna marzeń. Artur znów może chodzić i mówić. Rokowania mówią, że jest to jeszcze możliwe. Pod warunkiem, że nie przerwiemy rehabilitacji. Nie jest łatwo prosić o pomoc, ale nie mam innego wyjścia, a dla swojego syna zrobię wszystko. Proszę, pomóż mi go odzyskać.
Bożena, mama