Gdy życie rozsypuje się w proch...
Rehabilitacja, likwidacja barier architektonicznych, sprzęt medyczny
Zakończenie: 21 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Nigdy nie przypuszczałam, że Marcinowi odbierze zdrowie jego pasja, że będzie walczyć o życie, po tym, jak los ujawni swoją brutalność...
Przyjechałam na miejsce wypadku, nie wierzą w to, co widzę. Mój mąż zawsze niezwykle ostrożny leżał w karetce, a ja jedyne co chciałam wtedy usłyszeć, to to, że to pomyłka, to nie on. Chciałam wierzyć, że bezpieczny jest gdzieś daleko, ale nie tutaj, nie na miejscu wypadku...
W szpitalu było jeszcze gorzej. Marcin był w stanie krytycznym – mógł nawet nie przeżyć... Czułam, że moje serce pękało. Rozległy krwotok wewnętrzny na skutek pękniętej wątroby, udary mózgu, wstrząs mózgu, obrzęk mózgu, połamane obie łopatki, miednica, lewa ręka – każde z tych słów zadawało mi ból. Marcin przeszedł skomplikowaną operację zszycia wątroby i usunięcia śledziony.
Gdy w końcu stan Marcina zaczął się poprawiać, przyszedł kolejny udar. Ogromny udar, który objął 2/3 prawej półkuli mózgu. To wtedy lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Czekałam na cud i ten cud przyszedł. Marcin już teraz sam oddycha, poznaje nas, a ja gdybym tylko mogła, skakałabym z radości do nieba. Teraz jeszcze bardziej wierzę w to, że mąż do nas wróci.
Jedyne co nas od tego dzieli to ogromna kwota za rehabilitację, profesjonalny sprzęt, a także przystosowanie domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Czuję, że już teraz jedyne czego brakuje to pieniędzy, by Marcin mógł walczyć o powrót do sprawności. Proszę, pomóż!
Żona Marcina