Moją tragedię zobaczysz gołym okiem. Zosia jeszcze raz potrzebuje pomocy!

Zofia Zwolińska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Węglowo-kompozytowa orteza nogi ze stawem kolanowym

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Zofia Zwolińska, 40 lat
Wrocław, dolnośląskie
Ubytek 40% kości czaszki w wyniku wypadku.
Rozpoczęcie: 19 Grudnia 2019
Zakończenie: 17 Kwietnia 2020

Opis zbiórki

4 lata temu – 30 grudnia 2015 rok w świąteczną, ciepłą atmosferę wdarła się ogromna tragedia, przez którą Zosi zawalił się cały świat. Ta historia to przykład tego, jak bardzo kruche i delikatne jest życie, którego to Zosia cudem nie straciła, w tak banalny sposób. Tego dnia nikt z całej rodziny nie zapomni do końca życia. Wieczorem Zosia walczyła o życie. To były jej 33. urodziny i nikt nie wiedział, czy będzie miała następne.

"Zosia jest już po rekonstrukcji czaszki, którą sfinansowałyśmy dzięki Siepomaga.pl. Jest skoncentrowana na rehabilitacji, która pochłania większość dochodów rodziny. Rehabilitacja daje efekty i Zośka bardzo potrzebuje nowej ortezy. Wydatek ponad 20 tysięcy jest ponad możliwości naszej rodziny. Dzięki tej ortezie Zosia samodzielnie chodzi i funkcjonuje – to w tej chwili bardzo ważne!" – opowiada siostra Zosi.

Zofia Zwolińska


Wszyscy boimy się chorób, wypadków drogowych, ale nikt nie myśli o tym, że wystarczy splot nieszczęśliwych wypadków, dosłownie chwila nieuwagi i całe życie, które tak misternie układamy w całość, rozsypuje się w jednej chwili. Jednego dnia przygotowujesz urodzinowe przyjęcie, a następnego leżysz na sali operacyjnej, podczas gdy lekarze próbują uratować Twoje życie.

Zośka tego dnia miała na sobie długi sweter, w którym poszła do łazienki. Gdy nie wychodziła z niej przez kilkanaście minut, siostry zaczęły jej szukać. Zaryglowane drzwi udało się sforsować dopiero poprzez niewielkie okienko. Zosia leżała na podłodze, obok niewielkiej plamy krwi. Nie było widać najgorszego, ale czułyśmy, że oddycha, że żyje – wspomina siostra bliźniaczka. Kiedy udało się otworzyć drzwi i odgarnąć włosy Zosi oczom naszym ukazał się koszmarny widok, który jeszcze wiele razy powracał w pamięci. Czas, jaki czekaliśmy na pogotowie, był chyba najgorszym w życiu. Siostra leżała na podłodze a z jej oka wystawał długi metalowy przedmiot. Panika w tamtej chwili sięgała zenitu – wspomina siostra.

Zofia Zwolińska

Lekarze z pogotowia chyba wyczuli powagę sytuacji, bo nie ruszając niczego, zabrali dziewczynę do szpitala, gdzie przez kilka następnych godzin miały ważyć się jej losy. To, co pokazała tomografia, przypominało sceny z filmów grozy. Metalowy trzonek od szczotki, wbity w oko, przechodzący przez oczodół i na 19 cm wprowadzony do mózgu przez płat czołowy! Walka o życie musiała się odbyć od razu, bez czekania. O ile wręcz nieprawdopodobny pech zaprowadził Zosię na oddział, to niewyobrażalne szczęście sprawiło, że przedmiot ominął dwie najważniejsze arterie odpowiedzialne za odżywienie mózgu. Prawdopodobnie tego feralnego dnia dziewczyna poślizgnęła się na mokrych płytkach, uderzyła głową w ścianę, a upadając, trafiła okiem w trzonek od szczotki do toalety. Kość oczodołu jest bardzo delikatna, dlatego pod naporem pękła, odsłaniając mózg. Przedmiot zatrzymał się dopiero 1,5 cm przed czaszką z drugiej strony głowy.

Lekarze podjęli próbę usunięcia trzonka, ale z obawy przed krwawieniem wewnętrznym zdecydowali się odsłonić mózg Zosi. Operacja przebiegła zgodnie z planem i udało się zamknąć czaszkę, ale uszkodzenie lewej półkuli było nie do oszacowania przez lekarzy. Po operacji scenariusze mogły być różne. Przy tak wielkim uszkodzeniu mózgu, tak naprawdę czas pozwala zweryfikować, ile bezpowrotnie pacjent stracił, a ile można odzyskać. W drugiej dobie po operacji całe szczęście, jakie Zosia miała w tej lawinie pecha, też zaczęło powoli znikać. Wielki obrzęk mózgu spowodował, że dziewczyna wróciła na stół operacyjny. Aby zrobić miejsce obrzękniętemu mózgowi, kości czaszki ponownie usunięto. Tym razem na stałe i ostatecznie.

Zofia Zwolińska

Stan określono jako krytyczny a szansę na przeżycie, z godziny na godzinę malały. Gdy Zosia odzyskała przytomność, lekarze zaczęli oceniać skalę zniszczenia, jakiego dokonał wypadek. Teraz Zosia miała już 33 lata, sparaliżowaną prawą połowę ciała, łącznie z twarzą i 40% ubytek kości czaszki. Los w te urodziny okazał się wyjątkowo okrutny. Co wygrała? Życie! Udało się uratować też oko, które pod naporem przesunęło się i ocalało. Oczodół zrekonstruowano przy użyciu tytanu. Cud sprawił, że przeżyła.

Kolejny cud dzieje się na naszych oczach, bo Zośka każdego dnia udowadnia, że nie ma sytuacji, z której nie można się podnieść. W przenośni i dosłownie, bo po kilku miesiącach Zosia zaczęła chodzić. Obecnie zaczyna mówić, sprawność mięśni twarzy wróciła.

Zofia Zwolińska

Aby Zosia mogła wracać do zdrowia, potrzebne są pieniądze na zakup nowej ortezy, dzięki której Zosia samodzielnie się porusza. Koszmarny wypadek odebrał jej znaczną część zdrowia, dlatego kolejny raz musimy zrobić wszystko by jej pomóc!

Pomóżmy zniwelować skutki wypadku, który, choć nie miał prawa się przytrafić, przeciął w połowie życie zdrowej, ładnej dziewczyny i odebrał jej wszystkie plany. Możemy wspólnymi siłami przywrócić kształt głowy Zosi i przywrócić jej dawne życie. Jeśli jest szansa, to po prostu zróbmy to i cieszmy się razem z Zosią!

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki