Serduszko specjalnej troski

operacja serca w klinice w Munster / Heart surgery at the University of Münster
Zakończenie: 2 Grudnia 2015
Rezultat zbiórki
Dziękujemy! Dzięki Wam Zosia dostała najlepszy prezent na Święta! :)
Dzięki zebranym środkom będziemy walczyć o jej zdrowie i życie. Termin operacji w Münster został wyznaczony na 9 marca.
O wszystkich postępach w leczeniu będziemy informować Was na bieżąco.
A tak Zosia dziękuje swoim darczyńcom :):
Opis zbiórki
Zosia ma mnóstwo zdjęć. Prawie na wszystkich towarzyszy jej szczery uśmiech. Jakby życie cieszyło ją "bardziej". Wszystko jest pretekstem do tego, by okazać radość. Docenia najdrobniejsze, życzliwe gesty. Nie pozostawia żadnego uśmiechu bez odwzajemnienia, zawsze chętnie przytuli. Szczęście Zosi i radość rodziców z jej istnienia jest podwójna. Bo Zosia miała się urodzić i żyć tylko trzy dni…
Mama Zosi, w połowie ciąży, wykonała badania prenatalne. Prawdopodobieństwo wystąpienia wady genetycznej, to 1/6000. To bardzo mało. Ufff…uczucie ulgi. Dla pewności jeszcze wykonano test surowicy. Uznano, że rodzice mogą spać spokojnie. W takiej świadomości pozostali na kolejne kilka miesięcy.
32 tydzień. Okazuje się, że maluszek zaczyna spieszyć się z przyjściem na świat. Podano sterydy, ale… podczas badań pojawiły się też pewne wątpliwości. W grę wchodziła wada serca. Diagnozę potwierdzono. Do wady serduszka doszła informacja o 21 chromosomie. Maluch urodzi się z Zespołem Downa. Rodzice usłyszeli słowa, które po dziś dzień bardzo bolą: „Jest to wada letalna. Państwa dziecko będzie żyło trzy dni, no może pięć. Wtedy jego serce przestanie bić”… Rodzice przez pięć kolejnych tygodni żyli w przekonaniu, że tak właśnie będzie. Że ich dziecko urodzi się po to, aby mogli je przywitać, przytulić…i pożegnać.
Zosia urodziła się w niedzielę. Dzień jej odejścia w przybliżeniu wyznaczono na środę… potem przesunięto na piątek. Mama na własne życzenie wypisała się z porodówki, aby móc spędzić z nią całe życie. Życie, które liczone miało być w godzinach. Przypadek Zosi pokazuje, że nawet najmądrzejsi potrafią się pomylić. Zosia zaskoczyła wszystkich i w piątej dobie życia razem z rodzicami po prostu wyszła do domu.
Wada serca jest częstym towarzyszem Zespołu Downa. I Zosię ten scenariusz nie ominął. Rodzice starali się o zoperowanie córeczki w Polsce u lekarzy, którym zaufali. Niestety poza jednym cewnikowaniem serca, uzyskanie terminu operacji wydaje się być niemożliwe. Operacja Zosi powinna odbyć się w 8 miesiącu życia, a Zosia przeżyła ich już 10. Jej serduszko skonsultowano u prof. Malca. W końcu się udało. Zosia zostanie zoperowana i to przez jednego z najlepszych kardiochirurgów. A jak się zapewne domyślacie nie tylko serce Zosi jest niestandardowe, dlatego tak szczególna opieka, to w jej przypadku ogromne wsparcie.
W sumie, to nie wiadomo kto miał więcej szczęścia, czy Zosia, bo żyje, czy życie bo ma Zosię, która swoim uśmiechem rozświetla każdy, nawet najbardziej pochmurny dzień. Zosia już raz zaskoczyła wszystkich. Rodzice mają nadzieję, że i tym razem się uda. Z pomocą dobrych serc Zosia będzie mogła przejść operację i… znowu po prostu wrócić szczęśliwa do swojego domu.