Wyjątkowe bliźniaki potrzebują naszej pomocy!

roczna rehabilitacja
Zakończenie: 31 Marca 2020
Opis zbiórki
Zuzia i Adaś świata poza sobą nie widzą. Znają się od urodzenia, a nawet wcześniej, bo spędzili razem 29 tygodni w brzuchu. Niestety, podczas porodu przyplątał im się niechciany towarzysz na resztę życia. To mózgowe porażenie dziecięce. Codziennie dokucza moim aniołkom, skutecznie zabierając beztroskę dzieciństwa.
Niesamowita radość i zaskoczenie. To pierwsza reakcja, kiedy dowiedzieliśmy się, że pod moim sercem zamiast jednego, biją dwa mniejsze. Jeden mały człowiek to już duże wyzwanie, a co dopiero bliźniaki. Maluchom bardzo się jednak spieszyło, żeby wreszcie poznać rodziców i przyszły na świat o 11 tygodni za wcześnie. Zamiast kolorowego pokoju i własnego łóżeczka czekała na nich plątanina rurek i szklane szyby inkubatorów.
Podwójny strach o życie i zdrowie maluszków. Niedotlenienie okołoporodowe wyrządziło ogromne szkody. Zuzia ucierpiała bardziej. Jej rączki i nóżki są niesprawne. A w pakiecie dodatkowo duża wada wzroku i padaczka o nietypowych objawach. Jakkolwiek to nie zabrzmi - córcia nam się co jakiś czas “wyłącza”. Adaś miał ciut więcej szczęścia. Jego nóżki są sprawniejsze, ale co chwilę się potyka. Musi dużo ćwiczyć, żeby uniknąć operacji ścięgna Achillesa. Oboje każdego dnia potrzebują intensywnej rehabilitacji. To jest ich dziecięca codzienność.
Uczęszczają razem do przedszkola integracyjnego, gdzie oprócz przedszkolnej podstawy programowej mają zapewnione zajęcia terapeutyczne. Początkowo bawili się tylko ze sobą. Zuzia jest wpatrzona w Adasia, a on jest jej aniołem stróżem. Pilnuje i opiekuje się nią, mobilizując do rozwoju. Chciałby, żeby z nim biegała. Zuzia też by bardzo chciała, ale chore nóżki jej nie pozwalają. Może poruszać się tylko za pomocą wózka.
Uwielbiam moje maluchy. Mimo trudności, z którymi się zmagają od urodzenia, potrafią jednym uśmiechem rozjaśnić nawet najbardziej ponury dzień w roku. W ich spojrzeniu odnajduję sens i siły, żeby walczyć. Póki są jeszcze małe, a delikatne ciała najbardziej podatne na usprawniające dłonie rehabilitantów.
Rehabilitacja - lekarstwo potrzebne w naprawdę dużych dawkach. Bliźniaki wymagają zarówno regularnych, codziennych ćwiczeń, jak i wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne. Cieszymy się z każdego efektu, każdej najmniejszej poprawy na lepsze. Niestety, wszystkie te wymagane zajęcia kosztują, a my nie jesteśmy w stanie samodzielnie opłacić leczenia dla dwójki niepełnosprawnych dzieci. Dlatego prosimy Państwa o pomoc…
Chcemy, żeby nasze skarby były jak najbardziej samodzielne w dorosłości. Kiedy nas już zabraknie. Mamy też świadomość, jak bardzo ważny jest czas, który właśnie przed nami. Jeśli zaniedbamy ćwiczenia, nigdy już nie odzyskamy tej szansy na większą sprawność. Nasze dzieciaki naprawdę jej potrzebują i wierzymy, że wspólnie z Państwa pomocą ją otrzymają.
Iza - mama