Anna Szymanowska-Jeske, 38 lat
Ciągłe zmęczenie, to pierwsze co zaobserwowała Ania. Z pozoru niegroźne, objawy zwiastowały jednak nadejście tragedii. Nawet przejście kilku metrów było dla niej ogromnym wyzwaniem. Lekarze podejrzewali, że problemy zdrowotne były związane z powrotem gospodarki hormonalnej po drugiej ciąży. U Ani pojawiły się bowiem takie dolegliwości jak nocne poty, niepokój czy kołatanie serca. Codzienne funkcjonowanie stało się na tyle uciążliwe, że opieka na dwojgiem maleńkich dzieci stała się dla kobiety potwornie trudnym zadaniem. Decydująca okazała się wizyta u kardiologa. Wyniki były na tyle niepokojące, że bezpośrednio z gabinetu lekarskiego Annę zabrano do szpitala w Lesznie. Jej stan pogarszał się z każdą chwilą. W końcu przyszła diagnoza, która była jak cios prosto w serce - chłoniak! Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie Ani, w której jedynym ratunkiem jest terapia CAR-T cell. Pomóżmy!