

Z mukowiscydozą walczyłam o życie – z endometriozą walczę, by to życie trwało dalej❗️Pomocy❗️
Cel zbiórki: Leczenie, koszty diagnostyki i badań, koszty leków i odżywek, fizjoterapia
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie, koszty diagnostyki i badań, koszty leków i odżywek, fizjoterapia
Aktualizacje
Monika już po operacji! Ale co dalej...?
Drodzy Pomagacze!
14 lipca przeszłam operację endometriozy. Ten czas był i nadal jest dla mnie bardzo trudny. W trakcie zabiegu okazało się, że zmian jest więcej, niż wykazał rezonans, choć jedna z podejrzewanych zmian ostatecznie się nie potwierdziła.
Podczas operacji usunięto macicę wraz z jajowodami oraz szyjką macicy, usunięto otrzewną, a także zmiany z zatoki Douglasa, gdzie wcześniej rezonans wskazywał, że jest ona czysta. Usunięto również zrosty z pęcherza (pęcherz był zrośnięty z macicą), a dodatkowo obustronnie usunięto więzadła krzyżowo-maciczne, ponieważ były zajęte endometriozą. Zmiany endometrialne usunięto także z dołków jajnikowych. Lekarz powiedział, że zmian na jelicie nie było — to z jednej strony dobra wiadomość.
Pobrano wycinki do badań histopatologicznych. Wyniki jednoznacznie potwierdziły, że były to zmiany endometriozy, w bardzo zaawansowanym stadium. Cały czas dochodzę do siebie. To potrwa, ponieważ operacja była rozległa i usunięto bardzo dużo zmian.

Mija już 1,5 miesiąca od zabiegu. Co jakiś czas pojawia się silny ból pęcherza oraz jelit – lekarz uprzedził, że niestety tak może być. Stale przyjmuję leczenie hormonalne i najprawdopodobniej tak będzie już zawsze. Endometrioza jest chorobą przewlekłą, więc musimy ją regularnie kontrolować i sprawdzać, czy zmiany nie powracają. Potrzebuję także wsparcia odpowiedniego specjalisty z zakresu fizjoterapii uroginekologicznej oraz stosowania diety przeciwzapalnej. Wizyty u specjalistów i dodatkowe terapie nie są refundowane.
Stale walczę o to, by mój stan był coraz lepszy. To nieustanna walka o siebie i o życie. Bez Waszej pomocy wiem, że nie dam rady zmierzyć się nie tylko z endometriozą, lecz także z mukowiscydozą i innymi schorzeniami.
Powoli dochodzę do siebie i staram się wracać do aktywności ruchowej, która jest bardzo ważna. Chcę spełniać marzenia i być dla mojej córeczki mamą, która ma siłę się bawić, skakać i wygłupiać — tak, by nie musiała patrzeć, jak leżę bez sił z ogromnym bólem.
Będę ogromnie wdzięczna za każde wsparcie i pomoc. Dziękuję, że jesteście.
Monika
Pojawiła się nowa diagnoza. Operacja to konieczność!
Drodzy Przyjaciele,
ostatnie tygodnie były wyjątkowo trudne. Zmagałam się z nawracającymi infekcjami, przewlekłym zmęczeniem oraz ciągłą walką o dostęp do specjalistycznych konsultacji i diagnostyki.W maju przez dwa tygodnie przebywałam w klinice. Tuż po wypisie, wykonałam rezonans magnetyczny ze względu na nasilające się dolegliwości bólowe. Niestety, oprócz potwierdzonej wcześniej endometriozy oraz adenomiozy, pojawiła się przewlekła niewydolność żylna miednicy mniejszej.
To schorzenie nie tylko powoduje dodatkowy ból, ale również wpływa na decyzje dotyczące operacji, którą muszę przejść. Lekarze będą musieli zająć się także tym problemem podczas zabiegu.
Na szczęście udało mi się trafić do wyjątkowego lekarza ginekologa z ogromnym doświadczeniem w operacyjnym leczeniu endometriozy. Choć konsultacja odbyła się prywatnie, doktor operuje w ramach NFZ i – co dla mnie ogromnie ważne – zgodził się podjąć się mojej operacji!
Już pod koniec 2024 roku wiedzieliśmy, że sytuacja jest poważna, ale teraz – po wynikach rezonansu – mamy jeszcze pełniejszy obraz. Okazało się, że po cięciu cesarskim doszło do powstania licznych zrostów, które wymagają pilnej interwencji chirurgicznej. Endometrioza objęła otrzewną od strony zachyłka Douglasa z naciekiem wzdłuż więzadła krzyżowo-macicznego. Adenomioza natomiast spowodowała poważne uszkodzenia struktury macicy.
Operacja odbędzie się już w lipcu – to będzie bardzo intensywny czas: hospitalizacja, rekonwalescencja, wizyty kontrolne, a także fizjoterapia. Wszystko po to, by wrócić do możliwie najlepszej formy i odzyskać choć namiastkę codziennego funkcjonowania bez bólu.
Dlatego z całego serca proszę o dalsze wsparcie zbiórki. Środki pomogą mi pokryć koszty wizyt u specjalistów, rehabilitacji pooperacyjnej oraz dojazdów do ośrodków medycznych. Każda wpłata, każde udostępnienie i każde dobre słowo mają ogromne znaczenie – to dzięki Wam mogę walczyć dalej. Wasza pomoc pozwala mi wierzyć, że mimo wielu przeszkód – wygram tę walkę. Dziękuję!
Monika
Opis zbiórki
Żyję, bo walczę – choć mogłoby mnie już dawno nie być… Pierwszy raz na granicy życia i śmierci znalazłam się jako niemowlak. Umierałam. Zwykła infekcja przerodziła się w krytyczny stan, lekarze nie dawali mi nadziei. Mojej mamie pękło serce… Dopiero w wieku 5 miesięcy okazało się, że to mukowiscydoza. Udało mi się uzbierać na leki, ale teraz dopadł mnie inny przeciwnik.
Zaczęło się właściwe leczenie i moje nowe życie – życie z nieuleczalną chorobą. Niejednokrotnie przez mukowiscydozę nie byłam w stanie wstać z łóżka. Dzięki Waszemu wsparciu w 2021r mogłam rozpocząć leczenie lekami przyczynowymi. Od pewnego czasu mam już refundowane leki

przyczynowe i nie muszę zbierać pieniędzy na ich zakup. Poprawiają one działanie układu oddechowego, wpływają pozytywnie na inne organy. To dzięki tym lekom mój stan zdrowia poprawił się na tyle, że mogłam spełnić swoje największe marzenie – zostać mamą ślicznej córeczki!
Ciąża była dla mnie ogromnym wyzwaniem, ale udało się! Po pewnym czasie od cięcia cesarskiego pojawiły się jednak kolejne komplikacje zdrowotne. Po ponad roku w ciągłym bólu. Zdiagnozowano u mnie endometriozę oraz adenomiozę chorobę niezwykle bolesną i trudną do leczenia.
Co gorsza, okazało się, że po cesarskim cięciu endometrioza „wylała się" do otrzewnej. Ze względu na mukowiscydozę i inne choroby towarzyszące, standardowe metody leczenia są dla mnie ryzykowne.

Potrzebuję specjalistycznej opieki w prywatnej klinice, która ma doświadczenie w operacyjnym leczeniu endometriozy u pacjentów obciążonych licznymi chorobami. Niestety, koszty leczenia są ogromne. Oprócz wydatków na diagnostykę, oraz ewentualną operację, nadal muszę ponosić koszty związane z leczeniem mukowiscydozy – inhalacje, rehabilitacja oddechowa, suplementy i wizyty u specjalistów to codzienność, bez której nie mogę normalnie funkcjonować. Dzisiaj, jako mama, pragnę żyć jak najdłużej dla mojej córeczki. Chcę mieć siłę oraz energię, by ją wychować, by widzieć, jak dorasta, jak się śmieje, jak poznaje świat.
Nie wiem jeszcze, jak dokładnie będzie wyglądać leczenie. Mam taką cichą nadzieję, że może okaże się czymś innym, chociaż wiem, że nie ma na to większych szans. Ale tak jak wcześniej walczyłam o życie, tak teraz będę walczyć o jego jakość.
Wasza pomoc jest dla mnie szansą na lepsze jutro – bez bólu, z nadzieją na długie życie. Proszę, pomóżcie mi w tej walce. Każda złotówka przybliża mnie do ewentualnej operacji i pozwala dalej walczyć z mukowiscydozą. Będę wdzięczna za każdą formę wsparcia – udostępnienie zbiórki, wpłaty, dobre słowo. Dziękuję Wam z całego serca!
Monika
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Marlena30 zł
Zdrówka i siły kochani🥰🥰
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł