Zbiórka zakończona
Anna Woźnicka - zdjęcie główne

Potworna choroba, której nie widać. Daj Ani nadzieję na życie bez bólu!

Cel zbiórki: Laparoskopowa operacja endometriozy, terapia uroginekologiczna, nocleg, przejazd

Zgłaszający zbiórkę:
Anna Woźnicka, 43 lata
Zielona Góra, lubuskie
Endometrioza
Rozpoczęcie: 7 lutego 2022
Zakończenie: 31 maja 2022
64 837 zł(102,99%)
Wsparły 1372 osoby

Cel zbiórki: Laparoskopowa operacja endometriozy, terapia uroginekologiczna, nocleg, przejazd

Zgłaszający zbiórkę:
Anna Woźnicka, 43 lata
Zielona Góra, lubuskie
Endometrioza
Rozpoczęcie: 7 lutego 2022
Zakończenie: 31 maja 2022

Aktualizacje

  • Konieczność zwiększenia "paska" zbiórki!

    Dordzy Darczyńcy,

    endometrioza jest na tyle nieprzewidywalna, że stopień jej zaawansowania zmienia się z tygodnia na tydzień. Problemy, a właściwie brak metylacji nasilił się, układ pokarmowy jest w ciągłym stanie zapalnym z torsjami. Bóle splotu lędźwiowo - krzyżowego dodatkowo utrudniają codzienne funkcjonowanie.

    Anna Woźnicka

    Leki przeciwbólowe przynoszą chwilową ulgę, dlatego konieczna jest rehabilitacja w obrębie miednicy mniejszej, by zmniejszyć napięcie zrostów endometrialnych okalajacych narządy w jamie brzusznej oraz usprawnić ich ukrwienie, zapobiegające niedrożności jelit.

    Codzienna specjalistyczna rehabilitacja to ogromny koszt, a tylko ona pomoże mi przetrwać ból i doczekać do terminu operacji.

    Ania

Opis zbiórki

Na co dzień jestem pozytywna i uśmiechnięta. Nie pokazuję tego, czego doświadczam na skutek choroby. Od 2012 roku zmagam się z silnymi bólami podbrzusza. Tak silnymi, że uniemożliwiają normalne życie. Pojawiły się nagle, a lekarze długo nie wiedzieli, co mi jest. Po wielu miesiącach żmudnych badań, stawiania diagnoz okazało się, że mam endometriozę.

Rozpoczęłam pierwsze leczenie. Wprowadzona terapia hormonalna przyniosła chwilową ulgę, ale zdecydowanie więcej niepożądanych objawów. A bóle nie ustępowały. Mimo prób wyciszenia choroby – ta wróciła z podwójną siłą. W 2015 roku konieczna była laparoskopia. Usunięto torbiel endometrialną, ale niestety, nie udało się usunąć wszystkich ognisk.

Codzienne funkcjonowanie w porażającym bólu, comiesięczne krwotoki, anemia i wiele innych bolesnych i nieprzyjemnych przypadłości bardzo utrudnia funkcjonowanie, opiekę nad dziećmi (3 i 10 lat) i zawodową pracę. W 2018 roku przeszłam drugi zabieg – histeroskopię. Wszystko miało wrócić do normy. Niestety, nie powiodło się. Podstępna choroba znów dała o sobie znać, stany naciekowe narastały jak cichy wróg.

W maju 2019 roku dowiedziałam się, że mam endometriozę IV stopnia głęboko naciekającą na otrzewną i jelita. Pomimo tak długiego leczenia mój stan się pogarszał. Pojawiły się rozległe zmiany w miednicy mniejszej, endometrioza zajęła też zatokę Douglasa. Wraz z postępem choroby doszły coraz dotkliwesz problemy z brzuchem – bóle brzucha, zespół jelita drażliwego, bóle lędźwiowe i silne migreny kilka razy w miesiącu.

Bóle, które paraliżują codzienne funkcjonowanie. Ból, który odczuwasz przy każdym oddechu. Poruszanie się, siadanie, wstawanie, bóle w pachwinach porównywalne do raptownego i głębokiego zranienia. Krwotoki, skrzepy, zasłabnięcia to tylko nieliczne z objawów tej przebiegłej choroby. Szukałam ratunku u lekarzy specjalistów, fizjoterapeutów, dietetyków. Ćwiczenia, suplementacja, aktywność fizyczna, te działania minimalnie zmniejszyły objawy, lecz choroba rozprzestrzeniała się dalej. Doszło do adenomiozy. Grozi mi również niedrożność jelit, ponieważ endometrioza też w nich już się ulokowała. Moje narządy w jamie brzusznej są osaczone „siecią endometrialnych zrostów”, co stanowi bardzo duże zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, a przy dalszym rozwoju choroby mogą zagrażać kolejnym narządom wewnętrznym. Pomijając nieopisany ból – zajęcie przez tkankę endomertialną jelit może powodować kolejne operacje, powikłania.

Dodatkowo jestem pod stałą opieką onkologa. Potrzebuję pilnej laparoskopowej operacji usunięcia skrajnej endometriozy z zaangażowaniem jelita – operacji wykonanej przez specjalistów od endometriozy. Niestety tak rozległe operacje nie są refundowane. Planowany termin operacji jest w lipcu tego roku. Po operacji czeka mnie długotrwała i żmudna rehabilitacja uroginekologiczna oraz mięśniowo-powięziowa w obrębie miednicy mniejszej.

W tak krótkim czasie nie jestem w stanie odłożyć wymaganej kwoty na operację. Pewnie też dlatego, że tak wiele ze swojego czasu oddałam innym ludziom. Odkąd pamiętam, pomagam innym, jednak życie jest przewrotne. Teraz ja potrzebuję pomocy, choć tak trudno mi o nią prosić. Nie ma jednak wyboru, ponieważ choroba postępuje. Dlatego proszę każdego o pomoc w powrocie do normalnego życia – życia bez bólu, życia, w którym będę miała szansę funkcjonować bez przybranej maski zdrowej kobiety.

Patrząc na mnie nie zobaczysz cierpienia, nie zobaczysz tego co jest w środku, gdy każdego dnia ból przeszywa mnie na wskroś. O tym wiedzą tylko najbliżsi. Proszę, pomóż mi...

Anna Woźnicka

➡️ Licytacje dla Ani (otwiera nową kartę)

➡️ Licytacje z sercem ❤️ (otwiera nową kartę)

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj